Łomiarz - Henryk R. - znowu za kratkami. Polacy oddychają z ulgą

Ajka

2011-08-23 19:18

Jeden z najgroźniejszych przestępców, czyli "Łomiarz", który w latach 90. terroryzował stolicę, znów jest za kratkami! Henryk R. (47 l.) został skazany na siedem lat więzienia za napad na kobietę w Piasecznie w 2009 roku. Wprost z sali rozpraw brutalny bandyta trafił do więzienia.

Najnowsze z działu

ODPOWIE PRZED SĄDEM

Kaloryfery ze szkoły sprzedali na złomie. Złodziej zabrał na akcję nieletniego syna

ŚMIERĆ NA DRODZE

Kierowca audi potrącił łosia. Pechowe zderzenie zakończyło się śmiercią

Odważne słowa duchownego

Ksiądz chce skasować pierwszą komunię w Polsce! "Więcej złego niż dobrego"

SEKUNDY OD ŚMIERCI

Dwójka małych dzieci zakleszczona w aucie. Ich matka przejechała na czerwonym doprowadzając do wypadku

USIŁOWANIE ZABÓJSTWA

63-latek dźgnął nożem siostrzeńca. Tragiczny finał pijackiej awantury

Wyrachowany i bezlitosny "Łomiarz" wybierał na swoje ofiary samotne kobiety wracające wieczorem do domu. Większość uderzał w głowę łomem i okradał. Aż pięć kobiet w wyniku odniesionych ran zmarło.

W latach 90. "Łomiarz" terroryzował całą Warszawę i wzbudzał strach wśród mieszkańców.

Prokuratura przypisała mu 29 napadów, ale tylko dwa udowodniła, za co trafił do więzienia na 15 lat. Wyszedł we wrześniu 2008 r., a kilka miesięcy później znów zaatakował bezbronną kobietę.

Danuta O. została brutalnie zaatakowana 18 marca 2009 r. przy ul. Kniaziewicza w Piasecznie, gdy wracała z zakupami do domu. Z ciężkimi obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Na szczęście przeżyła.

Wczoraj zakończył się proces w tej sprawie. Prokurator Przemysław Paluch zażądał dla Henryka R. maksymalnej kary 7 lat więzienia.

Adwokat Łomiarza, Piotr Grocholski, żądał uniewinnienia

Jego adwokat Piotr Grocholski żądał uniewinnienia. - Jest mnóstwo wątpliwości w tej sprawie i nie ma mocnych dowodów na to, że to Henryk R. napadł na kobietę w Piasecznie - wyjaśnia.

Sąd w Piasecznie uznał "Łomiarza" za winnego i skazał go na 7 lat więzienia. Bandzior ma również pokryć część wyrządzonych szkód i oddać napadniętej Danucie O. 930 zł. Henryk R., który przyjechał do sądu z torbą, trafił wprost do aresztu. Obrona zapowiedziała apelację. - Jestem niewinny - mówił Henryk R.