Warszawa. Lokatorzy gotują się w blokach

2013-08-09 10:17

Mieszkanie w mieście, kiedy na zewnątrz panują tropikalne upały, to prawdziwa gehenna. Na zewnątrz skwar, mało cienia, a w rozgrzanych słońcem budynkach jest gorąco jak w piekle! Umęczeni warszawiacy nie wiedzą, jak sobie radzić, a trzeba być bardzo ostrożnym, bo przegrzanie organizmu może skończyć się tragicznie.

- Tego po prostu nie da się wytrzymać! - mówi Łukasz Soliński (27 l.), który mieszka w tzw. wielkiej płycie na Grochowie. - W moim mieszkaniu jest tak gorąco jak na zewnątrz - mówi zrozpaczony. Podobny problem mają tysiące innych mieszkańców, którym przez sierpniową spiekotę cztery ściany rozgrzały się do czerwoności. Są jednak sposoby, by temu zaradzić.

>>> Piwo w upał? Polak tego nie lubi!

- Najprościej jest wietrzyć dom. Otwierać okna rano i w nocy, kiedy na zewnątrz jest jeszcze chłodno i wpuścić trochę świeżego powietrza. W czasie największego nasłonecznienia okna powinny być zasłonięte, by ciepło nie dostawało się do środka - radzi dr Leszek Marek Krześniak.

- Dobrze jest także włączyć nawilżacz powietrza oraz wiatrak. One natychmiast przynoszą ulgę i rozrzedzają gęste, gorące powietrze. Ale trzeba pamiętać, by nigdy, a szczególnie nocą nie stawać w przeciągu.

- Można się łatwo przeziębić i nabawić problemów z zatokami, korzonkami czy stawami - dodaje ekspert. Dobrze jest też wyłączyć niepotrzebne sprzęty elektryczne, jak telewizor, kuchenka czy lodówka, które bardzo się nagrzewają, i jak najmniej gotować, bo para znad garnków zamieni kuchnię w saunę. - Najlepiej unikać dusznych i nagrzanych miejsc - ostrzega dr Krześniak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki