- Wstrząsająca zbrodnia na Mazowszu. Syn odnajduje ojca martwego po brutalnym ataku.
- Marian D. zmarł od 14 ciosów śrubokrętem zadanych przez znajomego po wspólnym piciu.
- Sprawca twierdzi, że działał w samoobronie, ale grozi mu dożywocie.
Zabójstwo w Krzynowłodze Małej. Przyjaciele pili razem, potem doszło do masakry
Do zbrodni doszło 10 maja 2025 roku w miejscowości w gminie Krzynowłoga Mała (woj. mazowieckie). Jak ustalono w śledztwie, Zbigniew G. i Marian D. znali się od lat i przyjaźnili. Dzień wcześniej Zbigniew G. przyjechał do Mariana D. w odwiedziny. Wieczorem, w domu ofiary, mężczyźni spożywali alkohol. Około godziny 1 w nocy syn ofiary usłyszał krzyki. Po wejściu do pokoju znalazł ojca leżącego na podłodze w kałuży krwi oraz siedzącego na łóżku Zbigniewa G., informuje Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Syn wezwał policję
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zatrzymali Zbigniewa G. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu – badanie wykazało około 1,2 promila. Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny, a ciało Mariana D. zabezpieczono do sekcji. Zabezpieczono również śrubokręt, którym zadano śmiertelne ciosy.
14 ran śrubokrętem. Brutalny atak na twarz i szyję
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Mariana D. był masywny krwotok zewnętrzny z uszkodzonych naczyń kręgowych. Na ciele ofiary ujawniono 14 ran różnej głębokości w obrębie twarzy i szyi, zadanych śrubokrętem krzyżakowym.
„Zbigniewowi G. przedstawiono zarzut tego, że w dniu 10 maja 2025r. w miejscowości […], gm. Krzynowłoga Mała, województwo mazowieckie, działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Mariana D. i zadał pokrzywdzonemu 14 ciosów śrubokrętem krzyżakowym powodując rany różnej głębokości w obrębie twarzy i szyi, co doprowadziło do krwotoku zewnętrznego z uszkodzonych naczyń kręgowych” – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Twierdził, że się bronił. Grozi mu dożywocie
Podejrzany Zbigniew G. nie przyznał się do winy. W swoich wyjaśnieniach twierdził, że działał w samoobronie, ponieważ to Marian D. miał go zaatakować pierwszy. Badanie sądowo-psychiatryczne nie wykazało u Zbigniewa G. choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu miał on zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Przez cały okres śledztwa Zbigniew G. przebywał w areszcie tymczasowym. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Za zabójstwo grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.