Do zdarzenia doszło 7 listopada 2024 roku w Łaskarzewie. Jacek W. spędzał popołudnie w towarzystwie Marcina S. i Łukasza J. w zakładzie kamieniarskim, gdzie jeden z oskarżonych był zatrudniony. Mężczyźni wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie doszło do brutalnego ataku.
Marcin S. i Łukasz J. chwycili Jacka W., posadzili go na krześle i związali kablem elektrycznym, uniemożliwiając mu ucieczkę. Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Garwolinie, oprawcy zaczęli bić swoją ofiarę po głowie, a następnie przypalać jego ciało opalarką.
− Pokrzywdzony został kilkakrotnie uderzony przez jednego z napastników w głowę, a następnie Marcin S. i Łukasz J. zaczęli opalać rękę Jacka W., posługując się opalarką, będącą na wyposażeniu zakładu, w którym przebywali – czytamy w akcie oskarżenia.
Mimo że Jacek W. tracił przytomność z bólu, oprawcy nie zaprzestali tortur. Nadal przykładali opalarkę do jego głowy, tułowia, przedramion i podudzi, powodując liczne oparzenia. To jednak nie był koniec. Oskarżeni próbowali również przewiercić prawą stopę ofiary wiertarką.
− Nadto używając wiertarki próbowali przewiercić prawą stopę pokrzywdzonego. Oskarżeni grozili też Jackowi W., że wywiozą go i „wrzucą do Wisły” – informuje prokuratura.
Jacek W. był przetrzymywany przez swoich oprawców do godziny 4 dnia następnego. Na skutek bestialskiego ataku doznał poważnych obrażeń.
Poważne obrażenia ofiary. Sprawcom grozi do 25 lat więzienia
W wyniku tortur Jacek W. doznał oparzeń termicznych I i II stopnia skóry głowy i twarzy, lewej strony tułowia, przedramienia lewego oraz oparzeń termicznych II i III stopnia w obrębie podudzia prawego. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres powyżej 7 dni.
Marcin S. i Łukasz J. zostali oskarżeni o pozbawienie wolności Jacka W. ze szczególnym udręczeniem. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Na wniosek prokuratora zostali tymczasowo aresztowani i przebywają w areszcie.
Prawdopodobnym motywem działania sprawców było podejrzenie, że Jacek W. nie zwrócił jednemu z nich całej reszty po zakupie alkoholu, który wspólnie spożywali. Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Siedlcach.
