Wielka nagroda

Justyna i Marek z Warszawy zapłacą 20 000 zł za swojego ukochanego Tygrysa!

2022-09-30 8:37

Para z Targówka jest zdesperowana, by odzyskać swego ukochanego pupila. Marek Zańko (40 l.) i Justyna Berek (33 l.) traktowali swojego kota Tygrysa, jak członka rodziny. Uratowali go z podkarpackiej wsi. Niestety, Tygrys zaginął. Od tamtej pory para z wielką determinacją szuka małego przyjaciela. Od samego początku za informacje o nim wyznaczyli nagrodę, która obecnie wynosi aż 20 tysięcy złotych.

Historia Tygrysa chwyta za serce. Pan Marek jest miłośnikiem zwierząt. Dwa lata temu dowiedział się, że we wsi pod Dębicą gromadce małych kotów grozi śmierć. Nie wahał się ani chwili i pojechał się nimi zaopiekować. - Wszystkie odebrane stamtąd koty rozdaliśmy pod opiekę dobrym ludziom, a Tygrysa zostawiliśmy sobie – opowiada pan Marek. Kociak skradł ich serce. - Miał wielkie uszy i małą głowę, wyglądał nieforemnie. Ale od razu pokochaliśmy go – opowiada jego opiekun.

Niestety, los rozdzielił ich od kochanego futrzaka. W maju podczas spaceru w pobliżu skrzyżowania ul. Smoleńskiej i ul. Poleskiej Tygrys wszedł w krzaki. - Więcej już go nie wdziałem. Nie mam pojęcia dokąd mógł pójść – opowiada z przejęciem pan Marek. Gdy tylko okazało się, że nie uda mu się odnaleźć kota na własną rękę, zaangażował w poszukiwania mieszkańców Warszawy. Wraz z partnerką rozwiesili na terenie Targówka plakaty ze zdjęciem pupila. Skrzyknęli też internautów za pomocą Facebooka. W serwisie powstała specjalna grupa, na której mieszkańcy mogą publikować informacje na temat Tygrysa. Czynią to chętnie, bo nagroda za pomoc w odnalezieniu zwierzaka jest wyjątkowo wysoka. - Początkowo było to 500 zł, później zwiększyliśmy ją do 5 tysięcy. To jednak nie przyniosło rezultatu i postanowiliśmy zszokować społeczeństwo – mówi w rozmowie z „Super Expressem” pan Marek. Teraz za wskazanie miejsca, w którym uda się schwytać Tygrysa są gotowi zapłacić 20 tysięcy. Za każdą potwierdzoną lokalizację o miejscu jego pobytu zapłacą 500 zł. - Nie ukrywam, że jesteśmy zdesperowani. Tygrys zapadł się jak kamień w wodę – tłumaczy pan Marek.

Duże pieniądze przyciągnęły uwagę warszawiaków. - Mamy mnóstwo zgłoszeń i żeby jakoś się w tym wszystkim zorganizować zaczęliśmy dokumentować zgłoszenia. Stworzyliśmy mapy detektywistyczne z lokalizacjami, w których był widziany. Wierzymy, że to pomoże nam go odnaleźć - opowiada opiekun Tygrysa. Na jednej z nich  zaznacza wszystkie lokalizacje, w których widziano kota podobnego do Tygrysa. Wszystkie zgłoszenia dotyczące kota można zgłaszać na grupie facebookowej. Pan Marek przyjmuje też zgłoszenia pod numerem telefonu 533-488-707. - Tygrys jest dla nas członkiem rodziny więc zrobimy wszystko żeby go odzyskać - podsumowuje.

Sonda
Czy w Twoim domu kot lub pies to członkowie rodziny?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki