Śmieciowa rewolucja okazała się cuchnącym niewypałem! Obowiązujące od 1 lutego nowe przepisy nijak się mają do rzeczywistości. Mieszkańcy są zdezorientowani, bo nie wiedzą, do kogo zgłosić swój problem, a jest on bardzo śmierdzący. Kosze na odpady są przepełnione, a po firmach odpowiedzialnych za wywózkę ani widu, ani słychu. "Super Express" postanowił zająć się sprawą. W czwartkowym wydaniu opisywaliśmy problemy z odbiorem nieczystości, którymi powinna zająć się firma Lekaro. Zgłosili się do nas mieszkańcy ul. Kościuszkowców w Rembertowie, którzy nie mogli doczekać się śmieciarzy z Lekaro. Zabraliśmy ich worki i zawieźliśmy do Dziechcińca nieopodal Wiązowny. Tam znajduje się willa szefowej Lekaro Jolanty Zagórskiej. Mimo prób nikt nie zechciał z reporterami "Super Expressu" rozmawiać, więc worki pozostawiliśmy pod furtką, tak by śmieciarze z Lekaro nie mieli już problemu z ich odbiorem! Tak będziemy postępować również w przypadku innych firm, które najwyraźniej reforma śmieciowa przerosła i nie wyrabiają się z pracą.
Zobacz: Warszawiakom śmieciowa rewolucja się nie podoba
Każdy warszawiak, który ma problem z odbiorem swoich śmieci, może zadzwonić na naszą ekopatrolową infolinię pod numer: 22 515-91-46. Interesują nas problemy mieszkańców: Pragi-Północ, Pragi-Południe, Rembertowa, Wesołej, Wawra, Wilanowa, Ursynowa i Śródmieścia - dzielnic, w których od początku miesiąca obowiązują nowe przepisy.
Czekamy na sygnały o złym funkcjonowaniu firm: Sita Polska (na Ursynowie i Wilanowie), MPO (w Śródmieściu) i Lekaro (na obu Pragach, w Wawrze, Wesołej i Rembertowie). Zajmiemy się nimi! Dodatkowo w weekendowym wydaniu "Super Expressu" znajdzie się wzór skargi dotyczącej odbioru śmieci. Taki dokument trzeba będzie wysłać do Ratusza i jeżeli skarga pozostanie bez odpowiedzi, w sądzie będzie można walczyć o zwrot opłat za wywóz śmieci.
Podcasty
Playlisty tematyczne
