Nie będą podglądać Mieszka

2019-07-26 7:13

Zabytkowy dąb na Ursynowie, który w czerwcu częściowo się spalił, nie będzie objęty miejskim monitoringiem, choć chcieli tego radni i aktywiści walczący o ochronę przyrody. Miejskie biuro bezpieczeństwa odmówiło zamontowania tam kamer.

Mieszko I rosnący przy ul. Nowoursynowskiej na Natolinie to pomnik przyrody, najstarszy dąb na Mazowszu i najstarsze drzewo w stolicy – jego wiek oceniany jest na ok. 600 lat! Niestety, podczas czerwcowego pożaru spaliła się duża część pnia. Na szczęście drzewo będzie żyć: powoli odrastają już gałązki. 

Aby zapobiec ewentualnym kolejnym próbom podpalenia, radni Ursynowa zwrócili się do ratusza o objęcie Mieszka oraz jego młodszego brata - 250-letniego Hetmana - monitoringiem. Jednak miejskie Biuro Bezpieczeństwa odmówiło!

Była w tym miejscu wizja specjalistów do spraw monitoringu i nie ma możliwości technicznych założenia go tam. Są to tereny zielone, brakuje oświetlenia, nie ma możliwości podłączenia prądu. Nie ma nawet na czym zawiesić kamery – tłumaczy nam Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Takie wyjaśnienie przedstawicieli urzędu miasta nie przekonuje jednak ursynowskich rajców.

To jest skandaliczna decyzja. Władze miasta i dyrektor biura lekceważą fakt, że podpalony został pomnik przyrody i nie wyciągają żadnych wniosków - grzmi radny Paweł Lenarczyk.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki