- Warszawskie ZOO pogrążyło się w żałobie po stracie Pelagii, najstarszej hipopotamicy w Polsce.
- Pelagia, która we wrześniu skończyła 40 lat, była ulubienicą warszawiaków i miała niezwykłą historię życia.
- Opiekunowie wspominają ją jako inteligentną i charakterną "starszą panią", która uczyła ich dorosłego życia.
- Dowiedz się więcej o jej niezwykłym życiu i trudnej decyzji, którą musieli podjąć opiekunowie.
Warszawskie ZOO w żałobie. Nie żyje hipopotamica Pelagia
Niezwykle smutne wieści przekazałohttps://www.se.pl/warszawa/zoo-w-warszawie-ma-juz-97-lat-wielka-feta-w-stolecznym-ogrodzie-jakie-tajemnice-kryje-jego-historia-aa-VEa3-BGGY-FCcs.html tuż przed świętami. We wtorek, 23 grudnia, za Tęczowy Most odeszła ulubienica warszawiaków - hipopotamica Pelagia. We wrześniu skończyła 40 lat.
„Opiekunowie zawsze określali ją jako charakterną, twardo stąpającą po ziemi. Zdecydowanie Pelagia była hipopotamicą, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. ,,Taka starsza Pani z torebką pełną cegieł”. Potrafiła bezbłędnie wyczuć kiedy coś ,,kombinujemy” i komplikować nasze plany. Cechowała się niesamowita inteligencją, a na jej zaufanie zdecydowanie trzeba było sobie zasłużyć” - wspominają pracownicy ZOO w Warszawie.
Pelagia - najstarszy hipopotam w Polsce
Jak podaje Warszawskie ZOO, Pelagia urodziła się 19 września 1985 roku we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Był to okres popularności brazylijskiego serialu, dlatego jej pierwszym imieniem była Isaura. Pelagią stała się dopiero rok później w paryskim ZOO, gdzie spędziła 24 lata i przyczyniła się do zwiększenia populacji tego gatunku w Europie. Z Francji hipopotamica miała trafić do Algierii. Ostatecznie wylądowała w Niemczech.
W 2011 roku Pelagia powróciła z emigracji i zamieszkała w Warszawskim ZOO, gdzie miała kilku opiekunów. Jak wspominają, była wyjątkowym hipopotamem. „Nauczyła nas, często świeżych i niedoświadczonych, jak opiekować się tym gatunkiem, ale też na co zwrócić uwagę u osobników geriatrycznych. Swoim doświadczeniem obdarowała również Hugona, którego nauczyła dorosłego życia. Zdecydowanie mistrzyni treningów medycznych, dzięki którym mogliśmy się przygotować i na ten moment” – wspominają opiekunowie Pelagii, którzy w ostatnim czasie musieli podjąć niezwykle trudną decyzję, dotyczącą swojej podopiecznej. „Eutanazja to nie łatwy proces, ale monitorując jej komfort życia, wiedzieliśmy, że jest to ten czas. Moment, w którym pozwolimy jej odejść z należnym jej szacunkiem” - wyjaśniają za pośrednictwem mediów społecznościowych.