Nie żyje prof. Andrzej Zieniewicz. "Cudowny egzaminator, wspaniały człowiek". Miał 74 lata

Nie żyje prof. Andrzej Zieniewicz

Smutne wieści dotarły do naszej redakcji. W niedzielny wieczór Instytut Literatury Uniwersytetu Warszawskiego przekazał informację o śmierci prof. Andrzeja Zieniewicza. "Z bólem i poczuciem wielkiej straty przyjęliśmy wiadomość o śmierci Profesora Andrzeja Zieniewicza (1949-2023), byłego Dyrektora Centrum Polonicum i Kierownika Zakładu Literatury XX i XXI Wieku Uniwersytetu Warszawskiego, Założyciela polonistyki na uniwersytetach w Ankarze i Stambule, świetnego Znawcy i Wykładowcy literatury pogranicza fikcji i autobiografii, uwielbianego przez studentów Wykładowcy, Pogodnego i Życzliwego Przyjaciela" - przekazała uczelnia w pożegnalnym komunikacie. Prof. Andrzej Zieniewicz miał 74 lata.

Kim był prof. Andrzej Zieniewicz?

Prof. Andrzej Zieniewicz od lat związany był z Uniwersytetem Warszawskim. To właśnie na tej uczelni na Wydziale Polonistyki w 1981 roku zdobył doktorat, a następnie habilitację (2001 r.) i tytuł profesora (2012 r.). W latach 1996-2016 prof. Andrzej Zieniewicz był członkiem Rady Wydziału, z kolei w latach 2000-2008 i potem od 2016 pełnił funkcję Kierownika zakładu Literatury XX w. i XXI w.

Warto również przypomnieć, że prof. Andrzej Zieniewicz w latach 1986-1994 prowadził wykłady w Turcji na Uniwersytecie w Ankarze i na Uniwersytecie w Stambule. Założył tam dwa wydziały filologii polskiej, które działają do dziś.

Prof. Andrzej Zieniewicz był lubiany i ceniony przez swoich studentów. "Cudowny egzaminator, wspaniały człowiek" - wspomina Marta, jedna z jego studentek. W mediach społecznościowych pod wpisem o śmierci profesora pojawiły się liczne komentarze. Czytając je, łza kręci siew oku.

"Wspaniały znawca, mówca i rozmówca... Dziękujemy za wszystko...!" - napisał Piotr.

"Profesorze...przecież niedawno rozmawialiśmy...tyle planów... nie potrafię znaleźć słów, żeby opisać smutek...Wyrazy współczucia dla rodziny i nas wszystkich" – skomentowała Dorota.

"Odszedł wspaniały, wielki człowiek. Do widzenia, Panie Promotorze" - dodała Dorota.