Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Super Express Zdjęcie ilustracyjne

Nowe żłobki na Białołęce nie dla wszystkich. Unia decyduje, które dziecko przyjąć

2017-09-20 19:02

Na Białołęce lada moment zostaną otwarte trzy publiczne żłobki. Publiczne tylko z nazwy, bo szanse na miejsce będą miały tylko określone dzieci. Taki wymóg narzuciły unijne przepisy.

Unia dołożyła 15 milionów złotych do budowy żłobków przy ulicy Książkowej, Truskawkowej i Krzyżówki. Pieniądze pochodzą z puli programów wspierających rozwój rynku pracy.

To z kolei narzuciło przepisy określające bardzo dokładnie, które dzieci mogą być przyjęte do nowych placówek.

Przyjęte zostaną jedynie dzieci rodziców, którzy między innymi powracają na rynek pracy po urlopach macierzyńskich, rodzicielskich, w okresie opieki kończy im się umowa o pracę. Zatrudnieni są na czas określony, pracujących, będących w czasie przerwy związanej z urlopem macierzyńskim i rodzicielskim. Przyjęte zostaną również dzieci 100 osób bezrobotnych lub biernych zawodowo, pozostających poza rynkiem pracy.

- To nie sprawiedliwe - skarży się Monika, mama dziecka, które nie zostało przyjęte do żłobka. - Fajnie byłoby jeśli wszyscy mogliby brać udział w rekrutacji do żłobka na tych samych zasadach - proponuje kobieta.

Urzędnicy tłumaczą, że unijne wytyczne są bardzo restrykcyjne i niestety nie da się ich ominąć. - Niestety, jeśli wnioskuje się o dofinansowanie to trzeba spełniać różne kryteria. Co prawda te zasady powstawały kilka lat temu, kiedy sytuacja na rynku była zupełnie inna. Niestety elastyczność unijnych urzędów jest jaka jest, a my nie chcemy stracić tego dofinansowania - tłumaczy Tomasz Pactwa, dyrektor stołecznego biura pomocy i projektów społecznej.

CZYTAJ TEŻ: Chcą chronić dzieci przed smogiem. W żłobkach i przedszkolach pojawią się oczyszczacze powietrza?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki