Odwołane i opóźnione pociągi: budowlańcy sparaliżowali kolej. Pasażerom puszczały nerwy [WIDEO]

2018-12-06 16:43

Paraliż na kolei! Podwykonawcy bankrutującej firmy Astaldi, którzy remontowali trasę kolejową, zgotowali pasażerom kolei istny horror. Zorganizowali protest, bo nie mogą doczekać się zaległych wypłat od kolejarzy. Na pół dnia zablokowali ciężarówkami tory. Pociągi stanęły!

Kilkudziesięciu podwykonawców zjechało z całej Polski. Od miesięcy nie mogą doprosić się pieniędzy za wykonane zlecenia. Astaldi ma kłopoty finansowe więc zaległe kwoty zobowiązali się zwrócić kolejarze z PKP PLK.

– Mamy nóż na gardle. W maju dostałem zaliczkę i od tamtej pory nic. Zapłaciłem już 60 tysięcy złotych podatku i VAT-u, a nic nie dostałem. Obecnie są mi winni już 172 tysiące złotych. Już nie ma innego wyjścia i będziemy protestować do skutku - zapowiedział nam Roman Podkościelny (65 l.) dekarz z Lublina. - Były spotkania, ale cały czas słyszymy praktycznie to samo, żadnych konkretów, a pieniędzy jak nie było tak nie ma. Zalegają mojej firmie już 700 tysięcy złotych – powiedział nam Szymon Walentynowicz (44 l.) właściciel firmy budowlanej z Giżycka.

Gdy oni protestowali, pasażerowie przeżywali koszmar. Na dworcu Centralnym biegali po peronach w poszukiwaniu jakiejkolwiek informacji. Większość pociągów rano i w południe albo była odwołana albo opóźniona nawet o 3 godziny.

- Zapłaciliśmy za bilety do Krakowa ponad 300 złotych. Nasz pociąg opóźniony był o 2.5 godz. – mówili bezradnie małżonkowie Jerzy i Maria z Krakowa. Około 14 przejazd został odblokowany, a podwykonawcy zaproszeni na rozmowy z zarządem PKP PLK.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki