Praktykant w firmie kurierskiej udowodnił, że okazja faktycznie czyni złodzieja. Mężczyzna drugiego dnia pracy pojechał w teren razem z zatrudnionym w firmie kierowcą. Kiedy ten na chwilę opuścił pojazd, przyuczający się do zawodu młodzieniec błyskawicznie "wskoczył" na jego miejsce za kierownicą, wcisnął "gaz do dechy" i odjechał zostawiając zaskoczonego pracownika - informuje Polsat News. Teoretycznie ustalenie jego personaliów nie powinno być problemem, ale - jak się okazało po pechowym zdarzeniu - w firmie nikt nie pofatygował się, by spisać jego dane osobowe. To niedopełnienie formalności teraz wiąże się z poważnym stratami finansowymi dla firmy.
Polecany artykuł:
- Najprawdopodobniej niedopełnione zostały formalności związane z zatrudnieniem praktykanta. Policjanci apelują o przestrzeganie obowiązków związanych z kodeksem pracy, których brak, jak w tym przypadku, może być wykorzystany w celach przestępczych - podkreśla cytowany przez Polsat News Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Polecany artykuł:
Sprawą nieuczciwego praktykanta zajęli się kryminalni, którzy szukają zarówno mężczyzny, jak i furgonetki z łupem. Niedoszły kurier odjechał autem marki citroen boxer.