Polecany artykuł:
Do zdarzenia doszło w okolicy Góry Kalwarii. 48-letni mężczyzna wybrał się późnym popołudniem na pieszą wycieczkę w pobliżu Wisły.
Podczas wędrówki mężczyzna wpadł do bagna. Każda próba samodzielnego wydostania się powodowała głębsze zanurzanie się. Kiedy mężczyzna zorientował się, że nie jest w stanie samodzielnie wydostać się z bagna, zadzwonił do żony z prośbą o wezwanie pomocy. Mężczyzna nie był w stanie przekazać, gdzie dokładnie się znajduje.
Czytaj także: Mazowieckie: Przejęto 70 ton nielegalnego tytoniu wartego ponad 30 mln złotych! [ZDJĘCIA, WIDEO, AUDIO]
>> ZOBACZ ZDJĘCIA<<
Pierwsze zgłoszenie dotarło do policjantów o godzinie 20.30. Do poszukiwań włączyło się dwóch doświadczonych policjantów z wydziału kryminalnego z Piaseczna. Funkcjonariusze w związku z zerwanym połączeniem, o pomoc zwrócili się do wydziału techniki operacyjnej. Dzięki temu można było w miarę możliwości zlokalizować okolicę, z której telefonicznie łączył się z żoną, potrzebujący pomocy mężczyzna.
Czytaj także: Narkotykowa spiżarnia. Ponad kilogram narkotyków w mieszkaniu pseudokibica [ZDJĘCIA]
Akcję poszukiwawczą utrudniały trudne waruni atmosferyczne. Imienne nawoływania nie przynosiły efektu. Pomocne okazały się jednak sygnały świetlne. Odnaleziony mężczyzna był maksymalnie wychłodzony. Niemal po szyję był zanurzony w wodzie. Mężczyzna nie miał siły mówić, ale trzymał w dłoni komórkę, którą wysyłał odpowiedzi na sygnały świetlne.
Mężczyzna od razu został przewieziony do szpitala. Nie wiadomo w jakim teraz jest stanie.