Warszawa. Pijaczka spod Rotundy musi się leczyć

2015-05-21 4:00

Awantury, histeryczne sceny i ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości to specjalność Izabelli Ch. (33 l.). Kobiety, która półtora roku temu wjechała autem do przejścia pod Rotundą, wciąż nie udało się ukarać. Wczoraj sąd postanowił, że piratkę trzeba zamknąć w psychiatryku, bo jest niepoczytalna.

Najsłynniejsza warszawska piratka drogowa niechętnie stawiała się na komendzie i nie przychodziła na rozprawy. Wczoraj decyzja o dalszym losie zapadła też bez jej udziału. - Sąd umorzył postępowanie i skierował kobietę na leczenie psychiatryczne do zakładu zamkniętego. Kobieta ma także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Decyzja jest jednak nieprawomocna - powiedziała Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Izabellę Ch. uznano za niepoczytalną i dlatego w psychiatryku ma siedzieć tak długo, jak lekarze uznają za stosowne. Kobieta co pół roku będzie szczegółowo badana. Nie wiadomo jednak, czy 33-latkę uda się zamknąć bez przeszkód, bo prokuratura miała wcześniej niemały problem, żeby wysłać ją choćby na obserwację. Izabella Ch. zasłynęła w grudniu 2013, wjeżdżając po pijaku do przejścia podziemnego przy Rotundzie. Wsiadła wtedy za kółko mimo zakazu prowadzenia pojazdów za poprzednie pijackie rajdy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki