Niedawno pijany 20-letni mężczyzna ukradł karetkę, szalał po ulicac choć nie miał uprawnień do kierowania nią i na koniec ją rozbił. Teraz kolejny incydent z ambulansem…
Czytaj też: Zderzył się z karetką pogotowia i wszystko sfilmowa [WIDEO]
W nocy z czwartku na piątek taksówkarz zauważył jadącą dziwnie po ul. Puławskiej karetkę. Poruszała się… od krawężnika do krawężnika. - On chyba jedzie pijany! - krzyknął do strażnika z pobliskiego patrolu, a ten od razu ruszyli w pościg. Strażnicy dawali sygnały dźwiękowe i świetlne, ale kierowca jakby miał klapki na oczach i jechał dalej. W końcu zatrzymał się na Płaskowickiej, a kiedy wysiadł dosłownie buchnął od niego smród alkoholu. Kiedy na miejscu pojawiła się policja, okazało się, że 21-latek ma ponad promil alkoholu we krwi! Jakby tego było mało, wiózł w środku trzech swoich kolegów. - Kierowca został zatrzymany i usłyszy zarzuty kiedy wytrzeźwieje – powiedział nam Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.