Podpalacz sieje postrach pod Siedlcami. "Nie wiemy, czy przeżyjemy kolejną noc"

2025-07-15 8:56

Mieszkańcy Stoku Lackiego, niewielkiej miejscowości pod Siedlcami, drżą o własne mienie i życie. Starają się nie wychodzić z domu, są nieufni do obcych i ciągle nasłuchują syren straży pożarnej. W okolicy od kilku miesięcy grasuje podpalacz, który już dziewięć razy podpalił domy i pomieszczenia gospodarcze. Siedlecka prokuratura prowadzi śledztwo a biegli z dziedziny pożarnictwa badają zabezpieczoną na miejscu pożaru ciecz, którą do swoich niecnych czynów wykorzystywał piroman.

Super Express Google News

Podpalacz terroryzuje mieszkańców 

Nieustalony dotąd podpalacz bezkarnie grasuje po okolicy, podpala domy, stodoły i pomieszczenia gospodarcze rzucając na obiekty tzw. „mołotowy” - wypełnione cieczą łatwopalną butelki, z palącą się przy szyjce szmatą lub papierem. Nigdy nikt go nie widział, ale jego dzieła w postaci zgliszczy budynków, nadpalonych i spalonych domów szczególnie można zobaczyć na ulicy Zacisznej. To tutaj 6 lipca po południu furiat podpalił dwa domy. Na szczęście mieszkańcy ujawnili szybko palące się drewniaki i uszli z życiem.

– Byłam z rodziną w domu kiedy usłyszałam trzask na dachu, jakby ktoś czymś rzucił – opowiada anonimowo mieszkanka ulicy Zacisznej. - Gdy wybiegliśmy z domu cały dach stal już w ogniu. Nie było czasu na ratowanie czegokolwiek, bo ogień szalał wszędzie. Na pewno nasz dom ktoś podpalił – zapewnia przestraszona kobieta.

Kilka godzin po ugaszeniu pierwszego pożaru, nieznany sprawca podpalił dom dwieście metrów dalej. Dzięki czujności domowników szybko wezwano straż i na szczęście pożar stłumiono w zarodku.

– Ja pierwsza zaczęłam gasić narożnik domu – opowiada pani Helena (72 l). - Dotkliwie poparzyłam sobie obie nogi. Jestem pewna, że pożar u nas to dzieło tego samego podpalacza. Boimy się, że wróci i skończy to, co zaczął - słyszymy.

Wieś szuka podpalacza

"Nie jesteśmy pewni, czy przeżyjemy kolejną noc"

Tylko na ulicy Zacisznej na sześciu posesjach widać zgliszcza i nadpalone budynki. Ich właściciele zamieszkali gdzieś u rodzin czekając na schwytanie piromana.

– To straszne, co się tu dzieje. Nie jesteśmy pewni, czy przeżyjemy kolejną noc – mówi Jacek K. (32 l.). – Proszę zobaczyć popioły na tamtych podwórkach, to dzieło tego wariata z zapałkami – pokazuje miejsce po stodole.

– Prowadzimy śledztwo w sprawie pożarów pod kątem zagrożenia zdrowia, życia i strat w mieniu – informuje Adrian Wysokiński z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach. – Na tym etapie nie mogę jeszcze nic więcej powiedzieć. Badamy ciecz zabezpieczoną na miejscu jednego z pożarów – dodaje.

Sonda
Byłeś/aś kiedykolwiek świadkiem podpalenia?
Pokój Zbrodni
Marywilska 44 stanęła w ogniu. Szokujące kulisy pożaru w Warszawie. Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki