Wawer: Urzędnicy kazali im mieszkać w ruinie

2010-04-08 23:17

Urzędnicza bezczelność nie zna granic! Lokal zastępczy przydzielony rodzinie Patyków z Wawra nie nadaje się do mieszkania. Pracownicy urzędu podsunęli załamanym ludziom do podpisania dokumenty odbioru lokalu, zanim rodzina zobaczyła, co dostała. I teraz musi wegetować w ruinie bez mediów.

Pogorzelcy stracili wszystko w pożarze w nocy w Wielki Czwartek. Ogień pod ich dom podłożył podpalacz. Szaleniec uznał, że rodzina donosi na niego policji i tak postanowił się zemścić. Dzielnicowi urzędnicy zapewnili rodzinie lokal zastępczy.

Przeczytaj koniecznie: Wawer: Szaleniec chciał spalić budynek, w którym spała rodzina

Ludzie trafili jednak do potwornej rudery, w której nie ma żadnych mediów, a za toaletę służy obudowana deskami dziura w ziemi! - Nie mamy wody ani normalnego ogrzewania, a toaleta po prostu woła o pomstę do nieba! Na dodatek ktoś odciął nam prąd - załamuje ręce Ewa Patyk (52 l.). - Mój syn nie mógł tu wytrzymać i nocą na wózku inwalidzkim pojechał do kolegi - dodaje za łzami.

- Ogień zabrał nam wszystko. Liczymy na pomoc dobrych ludzi. Najbardziej brakuje nam ubrań. Nie mamy też regałów, łóżek, lodówki ani pralki. Tak naprawdę nic nie mamy - mówi zrezygnowana Ewa Patyk.

A co na to urzędnicy, którzy skazali rodzinę z niepełnosprawnym synem na mieszkanie w rozsypującej się ruderze? Jak zwykle nie mają sobie nic do zarzucenia.

Może faktycznie nie jest to żaden luksus, ale ta rodzina nie ma żadnych dochodów. Udostępniliśmy jej to, co mieliśmy - kpi w żywe oczy Zdzisław Gójski, wiceburmistrz Wawra odpowiedzialny za politykę lokalową.

Drodzy Czytelnicy, jeśli możecie pomóc rodzinie Patyków, dzwońcie do redakcji pod numer 22 515 91 46.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki