Pożar bloku w Ząbkach. Generał Grosset: Zachodzę w głowę"
Jak mówił generał Grosset na antenie TVP Info, pożar rozwijał się niezwykle dynamicznie – ogień pojawił się na poddaszu, a następnie objął niemal całą powierzchnię dachu.
— Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że pożar pojawił się na całej długości dachu. Mamy ekstremalnie wysokie temperatury i to zwiększa zagrożenie. Ale nie do tego stopnia — powiedział gen. Grosset. — Jest to tajemnicza sprawa — dodał.
Jego zdaniem sam przebieg zdarzenia budzi wątpliwości. Zbyt szybkie rozprzestrzenienie się ognia może sugerować nietypowe okoliczności.
Podobnie o sprawie wypowiedział się Waldemar Jiers, były strażak, biegły sądowy. - Moim zdaniem ten pożar nie powstał przypadkowo. No to muszę to powiedzieć z wielką przykrością, ale podejrzewam, że to nie jest przypadek. Coś się dzieje bardzo niepokojącego - powiedział na antenie TVN24.
Mimo że generał mieszka niedaleko – w Markach – i widział, jak do akcji ruszają miejscowe jednostki OSP, zastrzega, że nie zna wszystkich szczegółów technicznych dotyczących budynku.
— Mówiąc szczerze, mam mocno ograniczoną wiedzę. Ja, jako strażacki emeryt, nie wiem, czy na tych dachach znajdowało się coś, co mogłoby sprzyjać inicjacji pożaru bądź jego rozprzestrzenianiu. Na przykład instalacje fotowoltaiczne. Trudno mi powiedzieć. Nie wiadomo, jak były zagospodarowane strychy. Kondygnacja strychowa. Z tego co widzę, to raczej tam znajdowały się części lokali mieszkalnych, zapewne dwukondygnacyjnych – mówił generał Grosset na żywo w TVP Info.
Na razie nie wiadomo, co doprowadziło do pojawienia się ognia. Sprawę będą badać odpowiednie służby.
Pożar bloku w Ząbkach. Gigantyczne płomienie i dym widoczny z Warszawy
Do pożaru doszło w czwartek, 3 lipca, wieczorem. Płomienie pojawiły się na poddaszu jednego z budynków mieszkalnych przy ul. Powstańców w Ząbkach. Ogień błyskawicznie objął dach i rozprzestrzenił się na znaczną część kompleksu wielorodzinnego. Gęsty, czarny dym widoczny był z kilku kilometrów - w tym z Warszawy. Na miejscu działają liczne zastępy straży pożarnej – zarówno państwowej, jak i ochotniczej – które walczą z żywiołem.
Mieszkańcom jest organizowana pomoc w pobliskiej szkole. Mieszkańcy zorganizowali pospolite ruszenie!