Pozbawili nas pracy i nic tu nie robią

2009-10-19 2:01

W lipcu pracę straciło dwa tysiące osób. Kupców, sprzedawców, rzemieślników szyjących i produkujących na potrzeby handlu w KDT. Los tych ludzi zupełnie nie obchodził urzędników, którzy snuli wizje o budowie drugiej nitki metra i Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

- Przecież zanim to wszystko powstanie, spokojnie moglibyśmy tu jeszcze pracować tak, jak prosiliśmy - mówi z goryczą Roman Romanik (30 l.). - Zarobilibyśmy na budowę nowego domu towarowego - dodaje smutno.

Budowa metra nie ruszy na pewno przez kolejny rok. Samo przygotowanie projektu potrwa co najmniej 10 miesięcy. Z kolei projektant Muzeum Sztuki Nowoczesnej ma czas na oddanie planów do 2011 r. Dopiero potem mogłyby się zacząć jakieś prace na budowie. Nawet zniszczonej w czasie pacyfikacji kupców hali KDT nikt nie chce kupić.

Kupcy, którzy zostali bez pracy, mówią jasno: nie chcemy wracać na polowe łóżka! Gdyby znalazło się dla nich miejsce, w którym mogliby wybudować swój wspólny dom towarowy, na pewno by skorzystali.

A teraz? Ponieważ przez kilkanaście lat pracowali w handlu, prowadzili własne firmy, na zwykłym rynku pracy nie mają szans. Spora część z nich jest już w dojrzałym wieku, a dla takich ludzi pracodawcy nie są łaskawi.

- Gdzie mnie wezmą? - pyta Lucjan Wojno (66 l.), który w KDT sprzedawał papierosy. - Przecież muszę z czegoś żyć! Na razie dorabiam sobie w kiosku. Ale co to są za pieniądze... - ubolewa.

Wielu z nich popadło w długi, mają problemy ze spłacaniem kredytów, rezygnują z rozpoczętych studiów. Dwóm tysiącom ludzi kompletnie zawaliło się życie, a pusty blaszak stoi zupełnie bezużyteczny w centrum miasta.

Dziś nad ranem kierowców zaskoczyć powinna równa jak stół nawierzchnia na dojazdach do ronda Zawiszy. Ekipy remontowe pracowały nad tą niespodzianką przez cały weekend. Niestety nie obyło się bez korków, bo wymiana asfaltu wymagała zwężenia do jednego pasa ul. Raszyńskiej i Towarowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki