Praga ma swoje dyktando!

Wzięło w nim udział 120 osób, m.in. burmistrz Pragi-Północ Wojciech Zabłocki i wiceburmistrz Dariusz Kacprzak. Obaj przyznali, że z błędem napisali m.in. wyraz „gżegżółka”. Wśród słów-pułapek były też wyrażenia „a nuż widelec”, „ożeż ty” albo „pół żartem, pół serio”. Bezkonkurencyjni okazali się uczniowie Władysława IV, którzy wygrali w kategoriach gimnazjalistów (Aleksandra Bulira) i szkół ponadgimnazjalnych (Monika Rychlewska). Wśród najmłodszych najlepszy był piątoklasista Jakub Gilewski ze szkoły nr 258. Choć , jak przyznał zwycięzca-junior: - To nie język polski jest moim hobby a język angielski. Dorosłych pokonała urzędniczka Adrianna Chibowska-Szymańska z biura obsługi rady dzielnicy Pragi-Północ, zresztą absolwentka liceum Władysława IV. - Nie, nie będę teraz sprawdzać wszystkim pism w urzędzie! - śmieje się. - Dyktando było tylko przyjemnością i satysfakcją sprawdzenia się, w końcu wszystkim nam zależy na tym, żeby pisać i mówić poprawną polszczyzną – stwierdziła Mistrzyni Ortografii. „Super Express” też odnotował swój mały sukces – dziennikarka Izabela Kraj zgarnęła tytuł wicemistrza. - To dyktando było pierwsze, ale mamy nadzieję nie ostatnie. Naprawdę nie trzeba było się obawiać uczestnictwa, ponieważ prace sprawdzane były tylko do sześciu błędów. Jeśli ktoś zrobił więcej, jego praca została zniszczona - mówi dyrektor gimnazjum Ewa Duvnjak. Praga jest drugą dzielnicą po Ursynowie, która zorganizowała swoje lokalne dyktando dla mieszkańców. - To bardzo cenne inicjatywy. Nas językoznawców szczególnie cieszy, gdy zasady ortografii są popularyzowane wśród młodzieży ale także dorosłych, którzy czasami zapominają co jak się pisze – mówi prof. Jerzy Bralczyk.

Czy teraz kolejne dzielnice Warszawy pójdą w ślady Pragi-Północ i Ursynowa?