Rodzina Hanna walczy o wolną Ukrainę. „Córka jest pielęgniarką, zięć jest strażakiem

i

Autor: Marcin Smulczyński/Super Express, MArcin Wziontek/SuperExpress

Rodzina Hanny walczy o wolną Ukrainę. „Córka jest pielęgniarką, zięć jest strażakiem”

2022-02-26 13:14

Wojna rozdzieliła rodziny żyjące w Polsce, na Ukrainie i na całym świecie. Aktualnie, kobiety i dzieci będące na terenie Ukrainy wyjeżdżają z kraju w poszukiwaniu bezpieczeństwa i pokoju, mężczyźni mają zakaz wyjazdu. Wielu Ukraińców mieszkających w Polsce nie może nawet przez chwilę przestać myśleć o tym, co dzieje się z ich bliskimi obecnymi na froncie. W takiej sytuacji znalazła się także Hanna, która zgodziła się opowiedzieć nam swoją historię.

Aktualnie trwa wielka ewakuacja kobiet i dzieci z Ukrainy. ONZ szacuje, że około 4-5 milionów Ukraińców ucieknie przed wojną w kraju. Jednak w Ukrainie żyje ponad 40 mln osób. Miliony osób walczą obecnie na froncie o swoich rodaków, a ci, którzy nie są w stanie wziąć udziału w działaniach militarnych, tak jak Hanna Koshulab (66 l.), modlą się o nich z wiarą w lepsze jutro. Hanna do Polski przyjechała już ponad 10 lat temu, jednak jej najbliżsi pozostali w Ukrainie.

- Moje dzieci są tuż obok Lwowa. Córka jest pielęgniarką, zięć jest strażakiem więc obydwoje pozostali na froncie. Putin atakuje nie lotniska i infrastrukturę, ale zwykłe domy. Polacy nas rozumieją, ponieważ tutaj też była wojna - wyznaje Hanna Koshulab (66 l.).

Zobacz także galerię. Wojna na Ukrainie. „To był ostatni bezpieczny moment na ucieczkę”

- Trudno nawet opowiedzieć jakie to uczucie. Czuje strach i wielką złość na Rosję. Rodzina jest tam, my jesteśmy tu. Nikt z nas nie sądził, że Putin zaatakuje całą Ukrainę, każdy spodziewał się mniejszego ataku. Nadchodzą bardzo ciężkie walki, ale Ukraina nie jest krajem, który będzie wstanie zwalczyć samodzielnie Rosję. Czekamy i prosimy cały świat o pomoc militarną. Sankcję Putina nie zatrzymają. Modlimy się o to, aby świat obudził się i wsparł nasz kraj. Każdego dnia od 8 lat ginęli ludzie, ale nikt nie zwracał na to uwagi - mówi Hanna Koshulab.

ZOBACZ TAKŻE: Całodobowa relacja live z wojny w Ukrainie

Przypominamy, że w czwartek (24 lutego) rosyjskie siły zaatakowały również zachodni teren Ukrainy, tuż przy Polsce. Prowadzony jest ostrzał rejonu Lwowa. Reporterzy CNN we Lwowie poinformowali, że słyszą syreny alarmowe i trwa nalot już od godziny 7:30. Mało kto spodziewał się ataku na okolice Lwowa. Już wcześniej zachodni dyplomaci, m.in. ambasada USA w Kijowie, zostali przeniesieni właśnie do Lwowa, który uważany był wtedy za bezpieczniejszą opcję. Niestety rosyjska agresja rozlała się po całym terytorium Ukrainy.

„Warszawa i Polska są bezpieczne”. Rafał Trzaskowski o wojnie w Ukrainie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki