Ruszył proces Jana Śpiewaka

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express Ruszył proces Jana Śpiewaka

Ruszył proces apelacyjny Jana Śpiewaka: Córka Ćwiąkalskiego oskarża go o zniesławienie [GALERIA, WIDEO]

2019-10-28 17:58

W Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces apelacyjny Jana Śpiewaka w sprawie o zniesławienie, wytoczonej przez mecenas Bogumiłę Górnikowską-Ćwiąkalską. Córka byłego ministra domaga się od miejskiego aktywisty 10 tys. zł i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Rozprawa dotyczy m.in. tweetu, który Jan Śpiewak opublikował w październiku 2017 r. "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienice na Ochocie" - brzmiał wpis. Zarzuty wobec prawniczki Jan Śpiewak powtórzył na kolejnych kilku konferencjach. Dotyczyły kamienicy przy ul. Joteyki 13 na Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 r.

W połowie stycznia br. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia orzekł, że Śpiewak jest winny zniesławienia mecenas Górniakowskiej-Ćwiąkalskiej i zasądził, że ma zapłacić 5 tys. zł. grzywny i 10 tys. nawiązki na rzecz córki byłego ministra. Uzasadnienie wyroku było niejawne.

Rozpoczęty dziś w Sądzie Okręgowym proces apelacyjny, po prośbach wielu przybyłych na miejsce zwolenników Jana Śpiewaka stał się jawny. Tłum ludzi zebrany przed salą rozpraw wykrzykiwał słowo "konstytucja". W końcu do rozprawy doszło w ciszy i z dostępem dla mediów. Obyło się bez interwencji policji.

Sprawa, która powinna zakończyć się chyba zarzutami dyscyplinarnymi dla córki pana ministra, niestety, skończyła się w pierwszej instancji karą dla mnie. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się po naszej myśli i zostanę uniewinniony. Nie ma żadnej podstawy do tego, by mnie skazywać. To jest nieprawdopodobne. Działałem w interesie publicznym. Działania pani Górnikowskiej skrzywdziły bardzo wiele osób –jeszcze przed wejściem na salę komentował swój udział w rozprawie Jan Śpiewak.

Śpiewak po wyjściu z sali przekazał, że wyrok w sprawie powinien zapaść 13 grudnia na odroczonej rozprawie. - Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dzisiaj stawili się w sądzie. Sprawa odbywała się nieoczekiwanie jawnie dzięki temu będę mógł wreszcie opisać wszystkie okoliczności – napisał na Tweeterze Jan Śpiewak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki