Dramatyczna akcja straży pożarnej. Dwie osoby zakleszczone we wraku

i

Autor: TADEUSZ MRÓZ Dramatyczna akcja straży pożarnej. Dwie osoby zakleszczone we wraku

Krew i łzy w środku lasu. Dramatyczna akcja po wypadku pod Wołominem

2021-11-07 14:29

W piątek około godziny 18 miał miejsce koszmarny wypadek. W Łosiach pod Wołominem osobowy chevrolet nagle zjechał z trasy i rozbił się o drzewo. W środku znajdowały się dwie osoby, jedna opuściła wrak o własnych siłach. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że w aucie mogła być też trzecia osoba. Rozpoczęto jej poszukiwania, ale przesłuchanie świadków rozwiało wszelkie wątpliwości.

Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór na ul. Działkowej w Łosiach. - Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach. Samochód upadł w taki sposób, że druga osoba potrzebowała pomocy strażaków by się wydostać. Jej obrażenia były poważniejsze, na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedział st. bryg. Wiesław Drosio z wołomińskiej straży pożarnej. Śmigłowiec LPR zabrał poszkodowaną osobę do szpitala.

Przybyła na miejsce policja przypuszczała, że w samochodzie mogła znajdować się trzecia osoba. Tak wynikało ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy. Istniała obawa, że poszkodowany w wypadku człowiek znajduje się w szoku i uciekł w ciemnościach do lasu. Na miejsce ściągnięto aż 6 zastępów straży pożarnej, które przez dwie godziny przeczesywały teren.

Po przesłuchaniu uczestników zdarzenia okazało się, że w samochodzie jednak nie było trzeciej osoby. - Gdy policja ustaliła, że jednak nie ma trzeciej osoby poszkodowanej, przerwaliśmy poszukiwania - powiedział Wiesław Drosio ze straży pożarnej.

Sonda
Jak oceniasz pracę straży pożarnej w Polsce?
Koniec bimbania i mozolnego remontu. Wybrzeże Helskie w końcu otwarte

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki