Grodzisk Mazowiecki. Glisty, pleśń i głodowe porcje – koszmar w szkolnych stołówkach
Reporterzy programu "Uwaga!" TVN dotarli do firmy cateringowej, która odpowiada za przygotowywanie posiłków dla grodziskich szkół. To, co zobaczyli, woła o pomstę do nieba! Kucharki korzystają z produktów najniższej jakości, a o zachowaniu podstawowych zasad higieny można tylko pomarzyć.
Dyrektorzy szkół i władze samorządowe w Grodzisku Mazowieckim nie kwapią się do wyjaśnienia skandalicznej sytuacji. Nie doszło do zaplanowanego testowania potraw, a dyrekcja jednej ze szkół straszyła dziennikarzy "Uwagi!" TVN policją.
- Panie dzisiaj zamknęły drzwi i powiedziały, że nie ma żadnego testowania, ponieważ one nie będą pracować w takich warunkach i że nie mamy szacunku do nich. Powiedziałam: „Ale ma pani szacunek do mojej 3-letniej córki, żeby jadła ten szajs śmierdzący?”. Cała się trzęsę, ja już nie mam siły – usłyszeli od jednej z matek.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Przetarg pełen wątpliwości
Paweł Feluch, który również startował w przetargu na catering dla dzieci, oskarża jedną z firm o fałszowanie dokumentów, a inną o narażanie gminy na długi - obie miały być ze sobą powiązane. Twierdzi, że samorząd i szkoły zignorowały jego skargi.
- Złożyłem skargę na przetarg w 2023 roku. Pani dyrektor miała obowiązek, zgodnie z regulaminem, wstrzymać wszystkie procedury związane z podpisaniem umowy. Mimo tego, że skarga została złożona, pani dyrektor podpisała umowę z firmą Mały Smakosz. A mi odpowiedziała na tę skargę dopiero po miesiącu, a powinna odpowiedzieć po 7 dniach. Sytuacja zupełnie nie do wytłumaczenia. Gmina o tym wiedziała, urzędnicy wiedzieli, że te wszystkie przetargi były fikcyjne – powiedział w rozmowie z reporterami Paweł Feluch. - Bardzo chętnie zadam burmistrzowi pytanie, jaki interes ma gmina, by się zadawać z takimi firmami, które od początku są niewiarygodne – dodaje.
Ministerstwo Edukacji Narodowej interweniuje
Sprawą zainteresowało się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Paulina Piechna-Więckiewicz, podsekretarz stanu w MEN, zapowiada:
„Zależy nam na tym, żeby młodzi ludzie jedli ciepły posiłek i by był on pełnowartościowy. Zgodny też z rozporządzeniami resortu zdrowia. Oczywiście zainteresujemy się tą sprawą, poprosimy mazowiecką kurator, by blisko przyjrzała się tej sprawie".