- Płock: Z restauracji skradziono dużą, cenną figurę goryla.
- Policja odnalazła "ofiarę porwania" 50 km dalej, ukrytego w bagażniku auta.
- Pijany sprawca usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy.
- Jaka kara czeka złodzieja i co z gorylem po powrocie?
Tajemnicze zniknięcie goryla. Z Płocka do Kutna w bagażniku
Kilka tygodni temu, z jednego z popularnych lokali gastronomicznych w Płocku, zniknęła okazała figura goryla, która stanowiła wizytówkę i ważny element wystroju. Dla właścicieli restauracji nie była to jedynie ozdoba, lecz niemalże członek zespołu, a jej nagłe „uprowadzenie” stanowiło poważny cios, zarówno emocjonalny, jak i finansowy. Wartość skradzionego goryla oszacowano na blisko 3 tysiące złotych, co uczyniło kradzież dekoracji sprawą niebagatelną. Zgłoszenie o zuchwałym czynie trafiło do płockich policjantów, którzy z miejsca podjęli energiczne działania, aby wyjaśnić nietypową zagadkę kryminalną.
Trop zaprowadził mundurowych poza granice Płocka, aż do odległego o około 50 kilometrów powiatu kutnowskiego. To właśnie tam udało się odnaleźć poszukiwaną figurę goryla. Okazało się, że „podróżnik” przebył całą tę trasę w mało komfortowych warunkach – schowany w bagażniku samochodu, przekazała podkom. Monika Jakubowska.
W towarzystwie funkcjonariuszy goryl ruszył w drogę powrotną do Płocka. Jego pojawienie się w lokalnej komendzie policji wywołało niemałe poruszenie. Figura została przeprowadzona korytarzem w „honorowej asyście”, a następnie z dumą zajęła miejsce przy świątecznym drzewku, oczekując na ostateczny powrót do swojej restauracji.
Małpi wybryk nietrzeźwego "śmieszka"
Szybko ustalono również tożsamość sprawcy. Okazał się nim 28-letni mężczyzna, który, jak podaje płocka policja, usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Nieoficjalnie udało się ustalić, że swoje zachowanie tłumaczył upojeniem alkoholowym i był wyraźnie skruszony wybrykiem.
Za kradzież dekoracji o wartości blisko 3 tysięcy złotych grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. To poważna konsekwencja za pozornie błahe, lecz w rzeczywistości przestępcze działanie, które pozbawiło lokalny biznes ważnego elementu wizerunku.
Gorące podziękowania właścicieli goryla
Przedstawiciele restauracji w Płocku, którzy z niecierpliwością oczekiwali na wieści o swoim zaginionym „przyjacielu”, nie kryli wzruszenia i wdzięczności. Przyznawali, że z biegiem czasu tracili nadzieję na to, że skradziony goryl kiedykolwiek powróci na swoje honorowe miejsce. „Dziękujemy bardzo płockiej policji za odnalezienie naszego przyjaciela” – podkreślili z szerokim uśmiechem, odbierając odzyskaną figurę z komisariatu.