Śmieciowa rewolucja zagrożona

2013-10-28 3:30

Krajowa Izba Odwoławcza przewleka postępowanie w sprawie przetargu na odbiór śmieci w stolicy! Po ponad miesiącu rozpatrywania skargi przegranych firm uznała, że nie jest w stanie sama ocenić wagi zarzutów stawianych zwycięzcom. Zapowiedziała powołanie biegłych, co może odwlec sprawę nawet o trzy miesiące i uniemożliwić wdrożenie nowego systemu odbioru śmieci w lutym 2014 roku.

Ratusz chciał do końca roku podpisać umowy z firmami, które od 1 lutego odbierać mają odpady od mieszkańców. Ale nie może, ponieważ dwie przegrane firmy – Remondis i Byś – zaskarżyły decyzję o zwycięstwie MPO, Lekaro i Sita. Zarzuciły MPO m.in. zmowę przetargową i zaproponowanie rażąco niskiej ceny za wywóz odpadów. Twierdzą bowiem, że odbiór i recykling śmieci zgodnie z ekologicznymi normami kosztują dużo więcej.

Zobacz: Warszawa. Śmieciarka rozjechała staruszkę

KIO od miesiąca przesłuchuje strony sporu. Na ostatniej rozprawie zdecydowała, że wielogodzinne wyjaśnienia podpierane wyliczeniami nie wystarczą. Uznała, że potrzebni są eksperci z zakresu gospodarki odpadami, którzy pomogą ocenić m.in., czy wyliczenia firm są wiarygodne. I ogłosiła przerwę do czasu ich powołania.

Z decyzji ucieszyli się skarżący, pomysł z ekspertami zszokował jednak przedstawicieli zwycięzców i Ratusza, który na koniec rozprawy zgłosił wniosek o... wymianę składu sędziowskiego. W tym wiceprzewodniczącego KIO, co sprawia, że rozpatrzy go zapewne premier Donald Tusk (56 l.). Kiedy to nastąpi, nie wiadomo.

– Wystąpiliśmy o zmianę składu orzekającego, bo mamy wątpliwości co do bezstronności tych osób – tłumaczy Jarosław Dąbrowski (38 l.), wiceprezydent stolicy. – Obawiam się, że celem jest tu przedłużenie sprawy. Dla Warszawy oznacza to, że termin zmiany systemu staje się nierealny – dodaje.

Święte słowa, bo zanim biegli zapoznają się z tonami materiałów i wyrobią sobie opinię, mogą minąć nawet trzy miesiące. Władze miasta nie mają pewności, czy nie trzeba będzie zmieniać ustaleń przetargu. Firmom z kolei nie zostało już wiele czasu na przygotowanie się do przejęcia śmieci z całego miasta. Muszą m.in. zaopatrzyć się w odpowiednie śmieciarki z wagami i elektroniczną identyfikację pojazdów, obliczyć, ile pojemników trzeba kupić, rozwieźć je, zamontować na nich czipy, ustalić harmonogram odbioru śmieci i opracować trasy dojazdu. Tym jednak mogą zająć się dopiero wtedy, gdy będą miały pewność, że dostaną kontrakt. 
Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w stolicy obowiązuje system przejściowy, czyli miasto płaci wszystkim firmom działającym w Warszawie na podstawie przedstawionych przez nie faktur.

Analiza jest potrzebna

Wojciech Byśkiniewicz, współwłaściciel firmy Byś 
– Jesteśmy usatysfakcjonowani decyzją KIO. Powołanie eksperta daje szanse na naprawdę merytoryczne wyważenie argumentów stron. Gdyby KIO nie wnioskowała o powołanie ekspertów, my byśmy to zrobili.

to przeciąganie sprawy

Jarosław Dąbrowski (38 l.), wiceprezydent stolicy 
– Wystąpiliśmy o zmianę składu orzekającego, bo mamy wątpliwości co do bezstronności tych osób. Obawiam się, że celem jest tu przedłużenie sprawy. Dla Warszawy oznacza to, że termin zmiany systemu staje się nierealny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki