We wtorek mieszkańców warszawskiego Kamionka obiegła tragiczna wiadomość. Na terenie parafii Bożego Ciała przy ul. Grochowskiej wybuchł pożar, który doszczętnie zniszczył zabytkową drewnianą dzwonnicę. Ten ponad dwuwiekowy obiekt był nie tylko architektoniczną perełką Pragi Południe, ale również symbolem dziedzictwa historycznego stolicy.
Dzwonnica została wzniesiona na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku, choć przez długi czas uważano, że powstała w 1817 roku. Jeden z jej dzwonów datowany był na 1722 rok. Obiekt był wpisany do rejestru zabytków i od lat wyłączony z użytkowania. Niestety, ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, a drewniana konstrukcja nie miała szans z nim wygrać.
Policja i straż pożarna od razu wszczęły dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. Jak poinformowała podinsp. Joanna Węgrzyniak z policji na Pradze-Południe, na miejscu zatrzymano 64-letniego mężczyznę. Był pod wpływem alkoholu. Zatrzymany już następnego dnia usłyszał zarzuty i przyznał się do winy, choć nie potrafił wskazać motywu swojego działania.
Prokuratura postawiła mu zarzuty zniszczenia zabytku, spowodowania pożaru zagrażającego mieniu oraz zniszczenia mienia znacznej wartości. Wartość zniszczonego obiektu oszacowano na około milion złotych.
Pomimo zniszczeń, stołeczny konserwator zabytków, Michał Krasucki, wyraził nadzieję na odbudowę dzwonnicy. – Strażacy konsultowali z nami, które fragmenty można usunąć, a które koniecznie trzeba zachować. Ustaliliśmy wspólnie z parafią scenariusz działań zmierzających do rekonstrukcji – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
Aktualizacja, godz. 14:10
Jak udało nam się ustalić w rozmowie z prok. Norbertem Wolińskim z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga w Warszawie, 64-letni mężczyzna został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Za zarzucane mu czyny, grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.
