Marcin K. pseudonim Murzyn znów zatrzymany

i

Autor: Materiały policji Marcin K. pseudonim "Murzyn" znów zatrzymany

Gang MURZYNA okradał emerytów! Boss wpadł w taksówce. Niedawno wypuścił go sąd

Marcin K. ps. "Murzyn", podejrzany o kierowanie grupą oszukującą metodą "na policjanta", zatrzymany! Znów! Ten boss mafii wnuczkowej zaledwie miesiąc temu został wypuszczony przez sąd po wpłacie 200 tys. zł poręczenia. Śledczy z Warszawy nie odpuścili jednak... Dorwali go znów w taksówce przed domem, gdy wybierał się do stolicy. [GALERIA]

"Murzyn" zatrzymany!

Marcina K. pseudonim "Murzyn" znów został zatrzymany. Z ustaleń PAP wynika, że funkcjonariusze dorwali bossa mafii wnuczkowej w taksówce, do której zaledwie chwilę wcześniej wsiadł, przed swoją piękną, nowoczesną willą. Policjantom powiedział, że właśnie wybierał się do Warszawy. No to go "zabrali". - Marcin K. jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oszukującą starsze osoby metodą „na policjanta” od października 2018 roku do lipca 2020 roku. Z procederu podejrzany uczynił sobie stałe źródło dochodu - przekazała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Okres, w którym Marcin K. miał kierować grupą, pokrywa się z przerwą pomiędzy jednym zatrzymaniem a drugim.

Okradli seniorów z Warszawy

Według danych Komendy Głównej Policji tylko w ubiegłym roku oszuści działający metodą "na wnuczka" i "na policjanta" wyłudzili od polskich seniorów 86 mln zł!

Prokuratura i CBŚP ustaliły, że 24 października 2018 r. "Murzyn" wspólnie z innymi osobami oszukał starszego mężczyznę z Żoliborza, podając się za policjanta i nakłonił go do przekazania 29 500 zł. Z ustaleń PAP wynika, że Marcin K. wmówił seniorowi, że gotówka ulokowana przez emeryta w banku jest zagrożona i policja, za której przedstawiciela się podał, ma ochronić jego mienie przed przestępstwem.

Trzy osoby z Warszawy jednego dnia

W podobny sposób seniorka z Mokotowa 30 października straciła 20 tys. zł i 7852 dolarów amerykańskich. Kobieta pobrała gotówkę w dwóch oddziałach banku i przekazała ją kurierowi przysłanemu przez "Murzyna".

Tego samego dnia grupa oszukała również emerytkę z Ursynowa, która uwierzyła, że kontaktuje się z nią funkcjonariusz policji oraz prokurator. Rozmówcy przekonywali, że prowadzą akcję mającą na celu chronienie seniorów przed utratą pieniędzy. Kobieta straciła wówczas 45 tys. zł.

Ostatnim udowodnionym Marcinowi K. przestępstwem było oszustwo wobec emeryta z Wawra. 30 października wypłacił on 30 tys. zł i przekazał pod bankiem przy ul. Targowej w Warszawie osobie, która podawała się za przedstawiciela prokuratury.

Podstępem "na policjanta" mafia oszukała trzy starsze osoby z Warszawy jednego dnia!

Sprawa "Murzyna"

Prokurator z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga 22 stycznia przedstawił Marcinowi K. zarzuty. Podejrzany częściowo przyznał się do winy, ale umniejszał swoją rolę. Prokuratura uważa, że była ona kluczowa - "Murzyn" nadzorował przestępstwa i pełnił rolę kuriera. Telefony do seniorów wykonywane były z Wielkiej Brytanii i - jak ustaliła PAP - dzwonić miał jeden z bliskich krewnych "Murzyna".

W dniu zatrzymania "Murzyna" Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ na wniosek prokuratora aresztował go na trzy miesiące. Sąd podkreślił w uzasadnieniu decyzji, że "podejrzany stanął pod zarzutem popełnienia czynów, które zagrożone są surową karą", a aresztując go miał na uwadze "dotychczasową karalność i skalę procederu". "W pełni uprawnione jest przyjęcie, że obawa, a zarazem prognoza orzeczenia wobec niego surowej kary jest efektem oceny okoliczności" napisał sąd.

"Murzyn" był już wcześniej aresztowany

Dokładnie miesiąc przed zatrzymaniem przez CBŚP, 22 grudnia 2020 r., Sąd Okręgowy w Opolu przedłużył stosowany wobec "Murzyna" od lipca areszt, zastrzegając, że po wpłaceniu 200 tys. zł może wyjść na wolność. Zobowiązano go do stawiania się na dozór, dostał także zakaz opuszczania miejsca zamieszkania na dłużej niż dobę. Marcin K. skorzystał z furtki, którą zostawił mu sąd i wyszedł na wolność. Decyzja w jego sprawie uprawomocniła się mimo późniejszego zażalenia prokuratury.

O poprzednim zatrzymaniu Marcina K. pisaliśmy TUTAJ

Z informacji przekazanych PAP przez Sąd Okręgowy w Opolu wynika, że sąd, łagodząc środki zapobiegawcze wobec Marcina K., brał pod uwagę, że podejrzany, który początkowo nie przyznawał się do winy, w toku śledztwa zmienił swoją postawę. Według sądu toczące się przeciwko niemu śledztwo "winno zmierzać do zakończenia", a jak podkreślił sąd, środki izolacyjne trzeba dostosować do zabezpieczenia prawidłowego toku konkretnego postępowania karnego i inne śledztwa przeciwko K. nie są brane pod uwagę.

- Zdaniem sądu wskazana kwota dostatecznie zdyscyplinuje podejrzanego do niepodejmowania czynności mogących utrudnić postępowanie karne - przekazał PAP rzecznik sądu. Na pytanie PAP, czy sąd ma obowiązek sprawdzić legalność pochodzenia wpłaconej kwoty, sąd nie odpowiedział.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która od dłuższego czasu przygotowywała materiał dowodowy przeciwko Marcinowi K., dynamicznie zareagowała na informację, że opolski sąd wypuścił "Murzyna". Nakaz zatrzymania został wystawiony 29 grudnia ubiegłego roku.

Podczas zatrzymania "Murzyna" w lipcu 2020 roku przez funkcjonariuszy KWP w Opolu, w jego domu w Zgierzu zabezpieczono 175 tys. zł w gotówce, a także biżuterię wartą około 200 tys. zł, w tym m.in. zegarek marki Rolex warty 40 tys. dolarów. Jak ustaliła PAP, mężczyzna ukrył drogocenne przedmioty m.in. za listwą maskującą pod meblami kuchennymi.

Poszkodowani w całej Polsce

Największą ustaloną przez śledczych kwotę przekazało oszustom małżeństwo z Łodzi. Seniorzy uwierzyli, że zgromadzone przez nich oszczędności są zagrożone i tylko przekazanie gotówki osobom podającym się za policjantów może uchronić ich przed kradzieżą. Małżeństwo utraciło w ten sposób 78 tys. zł.

Do wszystkich pokrzywdzonych telefonowano z terytorium Wielkiej Brytanii, ale osoby wykonujące połączenia nie zostały jeszcze ustalone. - Nie wykluczamy, że pokrzywdzonych może być nawet kilkadziesiąt osób, a straty mogą sięgnąć nawet kilku milionów złotych - mówiła w lipcu w rozmowie z PAP podinsp. Grzegorczyk z KWP w Opolu.

Przeciwko Marcinowi K. toczy się także postępowanie przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Mężczyzna jest oskarżony o ponad trzydzieści czynów dotyczących oszustw metodą "na policjanta". W tamtej sprawie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku uchyliła mężczyźnie areszt i zezwoliła na mediacje z pokrzywdzonymi, dlatego "Murzyn" odpowiadał z tzw. wolnej stopy.

Według danych Komendy Głównej Policji tylko w ubiegłym roku oszuści działający metodą "na wnuczka" i "na policjanta" wyłudzili od polskich seniorów 86 mln zł!

Pod stadem jeleni załamał się lód

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki