Szok na Dworcu Wschodnim w Warszawie. Kilkadziesiąt osób nie pojechało z Warszawy do Wrocławia. Kolejarze pomylili perony

i

Autor: Arkadiusz Ziolek/ East News Szok na Dworcu Wschodnim w Warszawie. Kilkadziesiąt osób nie pojechało z Warszawy do Wrocławia. Kolejarze pomylili perony

Koszmar podróżnych

Szok na Dworcu Wschodnim w Warszawie. Kilkadziesiąt osób nie pojechało do Wrocławia. Kolejarze pomylili perony

2022-10-17 13:48

Pasażerowie czekający w niedzielę (16 października) na pociąg do Wrocławia mieli na Dworcu Wschodnim niemiłą niespodziankę. Kilkadziesiąt osób pozostało w Warszawie, bo pociąg zamiast z peronu 2 odjechał z 4. - Nikt nas nie poinformował o zmianach i nawet nie przeprosił – mówią rozsierdzeni podróżni.

Warszawa. Pociąg z Dworca Wschodniego odjechał bez pasażerów

Niedziela, zatłoczony dworzec Warszawa Wschodnia. Po godzinie 18 peron 2 zapełnił się podróżnymi czekającymi na pociąg do Wrocławia. Minęła godzina 19, pociąg nie pojawił się. Po kilkunastu minutach podróżni poszli do okienka zapytać, co z ich pociągiem. - No jak to co? Odjechał! – padła szokująca odpowiedź. - Stanęliśmy wszyscy jak wryci. Jak to odjechał? Przecież czekamy na niego od ponad pół godziny – mówi w rozmowie z „Super Expressem” pan Artur, jeden z podróżnych. Okazje się, że komunikaty na tablicach cały czas informowały o peronie 2, jednak ich pociąg odjechał z peronu 4. Kilkadziesiąt osób pozostało tym samym w niedzielę wieczorem bez transportu do odległego o ponad 350 km miasta. Jeszcze bardziej szokująca była reakcja pracowników kolei. Wzburzeni sytuacją pasażerowie zażądali od PKP Intercity jakiegoś rozwiązania. - A macie państwo dowód, że wyświetlał się błędny komunikat? - padła odpowiedź z okienka biletowego. Na szczęście jedna z osób zrobiła zdjęcie tablicy informującej o odjeździe z peronu 2 i udowodniła, że to nie fatamorgana ani zbiorowa halucynacja, tylko ewidentny błąd w komunikacie. - Po pokazaniu zdjęcia pracowniczka stwierdziła, że to nie ich sprawa, bo tablicami zarządza zewnętrzna firma, a nie PKP – opowiada wzburzony pan Artur. Pozostawieni samym sobie pasażerowie wzięli sprawę w swoje ręce i wsiedli do najbliższego pociągu o godz. 19.45. - Był przepełniony, wiele osób siedziało na podłodze. Tu muszę zaznaczyć, że konduktorzy nie robili nam problemów, spotkaliśmy się ze zrozumieniem. Jednak reakcja pracowników dworca wołała o pomstę do nieba. Potraktowali nas jak śmieci – opowiada nasz rozmówca. Zaznacza przy tym, że nikt nie zechciał z nimi rozmawiać. - Pani w okienku powiedziała, że nie jest osobą decyzyjną i nikogo takiego nie ma. Zaproponowano nam pociąg zastępczy jadący całą noc, lub jakiś nad ranem. To absurd - kończy nasz rozmówca.

Poprosiliśmy spółkę PKP PLK o komentarz w tej sprawie. Z lakonicznego komunikatu wynika, że sprawa jest wyjaśniana. - Pociąg relacji Warszawa Wschodnia – Wrocław Główny (TLK Krasiński) odjechał ze stacji Warszawa Wschodnia o godz. 18:57 z peronu czwartego. Taka informacja jest również w rozkładach jazdy. Obecnie ustalane są szczegóły związane z wygłaszaniem i treścią komunikatów głosowych i wizualnych. Zarządcy infrastruktury zależy na tym, aby komunikaty kierowane do pasażerów były bieżące i aktualne - poinformował "Super Express" Martyn Janduła z zespołu prasowego PKP PLK. 

Pociąg odjechał bez pasażerów. Kolejna wpadka PKP

Warto zaznaczyć, ze to nie pierwsza tego typu sytuacja. Na początku roku informowaliśmy o identycznym zdarzeniu na Dworcu Zachodnim. Wtedy Pociąg TLK linii Lublin - Gorzów Wielkopolski nie zabrał blisko 100 osób, bo wjechał na zły peron.

Sonda
Czy jesteś zadowolony/-a z usług PKP?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki