To jeden z najbardziej nietypowych adresów w stolicy. Dom, który bardziej przypomina kreskę narysowaną między dwoma kamienicami, a jednak w środku kryje pełnoprawne, funkcjonalne wnętrze.
Z zewnątrz trudno uwierzyć, że ktokolwiek mógłby tam żyć choćby jeden dzień, ale właśnie takie było założenie twórców: stworzyć miejsce do krótkich pobytów, pracy i artystycznej inspiracji.
Zaskakuje tu wszystko: od formy, przez lokalizację, po symbolikę. Konstrukcję ulokowano dokładnie tam, gdzie historia Warszawy odcisnęła swoje najmocniejsze piętno. To w tym rejonie przebiegały granice wydzielonych stref miasta, a ulice były świadkami dramatycznych wydarzeń z czasów II wojny światowej. Architekt chciał, by instalacja przypominała o dawnym podziale miasta i jednocześnie o łączności między tym, co było, a tym, co powstaje dziś.
Jak wygląda wnętrze najwęższego domu? Funkcjonalność na minimalnej przestrzeni
Mimo ekstremalnie małej przestrzeni w środku zmieściło się wszystko, czego potrzeba, by przetrwać krótką rezydencję: miejsce do pracy, odpoczynku, zaplecze kuchenne i nawet niewielka strefa higieny.
Każdy kawałek podłogi, ściany i sufitu został wykorzystany tak, jakby projektanci walczyli o każdy milimetr... i wygrali tę walkę.
Międzynarodowa sensacja
Dom szybko stał się międzynarodową sensacją. Zainteresowały się nim media z całego świata, a kolejni twórcy ustawiali się w kolejce, by choć przez chwilę zamieszkać w najbardziej „ściśniętym” lokum w Polsce. Dziś, mogą zajrzeć tu również zwykli warszawiacy i turyści, którzy chcą na własne oczy zobaczyć, jak wygląda życie w przestrzeni o rozmiarach… właściwie nieprzystających do żadnych standardów.
To jedno z tych miejsc, które potrafi zrobić ogromne wrażenie. I trudno się dziwić. Mało który budynek w Warszawie budzi takie emocje, kontrowersje i ciekawość. A ten robi to wszystko naraz.
Sprawdźcie, czy znacie najciekawsze fakty o najwęższym domie w Warszawie!