Tu musi być gen. Nil

i

Autor: Marcin Smulczyński

Tu musi być gen. Nil

2016-09-22 12:00

Na Powązkach Wojskowych, w miejscu, gdzie jeszcze do niedawna stały nagrobki dygnitarzy chowanych po wojnie i w czasach PRL, dziś uwijają się badacze ze szpadlami, taczkami i sitami. Zaczynają szukać szczątków gen. Emila Fieldorfa i rotmistrza Witolda Pileckiego.

Z kwatery Ł zostały przeniesione 194 groby. - Rodziny zgodziły się przenieść bliskich albo do grobowców rodzinnych w innych miastach, albo w inny rejon Powązek czy na inny warszawski cmentarz. W stosunku do dwóch grobów musiałem wydać decyzje administracyjne, bo rodziny nie zgadzały się na przenosiny - wyjaśnia wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. Dzięki temu IPN mógł rozpocząć przedostatni etap poszukiwań szczątków bohaterów antykomunistycznego podziemia, zabijanych na Rakowieckiej i Koszykowej i chowanych potajemnie w dołach na Powązkach.

W miejscu pierwszych ekshumacji z 2013 roku stoi panteon Żołnierzy Wyklętych. W nowym miejscu lada dzień historycy spodziewają się odkopać szczątki gen. Fieldorfa i być może rtm Pileckiego. - Ciała były wrzucane do dołów w grudniu 1952 roku i styczniu 1953 roku w takiej kolejności, w jakiej dokonywano egzekucji. Jeśli nie zdarzyło się nic, co by tę sekwencję pochowków zaburzyło, szczątki generała Fieldorfa muszą znajdować się w którymś z tych odsłanianych teraz przez nas dołów pod tują. Jesteśmy bardzo blisko - wskazuje prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceszef IPN, który kieruje ekshumacjami na Łączce. O tym, czyje szczątki uda się wydobyć tym razem, dowiemy się za rok, po identyfikacji genetycznej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki