Pod Warszawą najbardziej niebezpiecznie było w powiecie otwockim. Tu od 19 czerwca zdarzyło się aż 5 wypadków śmiertelnych. W ostatnim, do którego doszło 13 sierpnia pod Górą Kalwarią, zginął 35-letni motocyklista, pracownik teatru TR Warszawa Artur K. Roztrzaskał się na drzewie po zderzeniu z łosiem, nie pomogła reanimacja.
Po Warszawie w czasie urlopów jeździliśmy nieco spokojniej – policja za półmetkiem wakacji odnotowała trzy ofiary. Na ulicach w Wawrze i w Śródmieściu zginęli pieszy, kierowca auta i motoroweru.
- Pierwszy wypadek miał miejsce 18 lipca na ul. Patriotów, gdzie pod kołami hondy zginęła kobieta przechodząca przez ulicę. Drugi wydarzył się dwa dni później przy ul. Czerniakowskiej. Ofiara to mężczyzna kierujący motorowerem. 29 lipca przy skrzyżowaniu ulic Czecha i Wierzbickiego śmierć poniósł kierujący autem - wymienia Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji.
Polecany artykuł:
Najwięcej ludzi ginie na drogach wojewódzkich, gdzie kierowcy po prostu jeżdżą zbyt szybko i brawurowo próbują wyprzedzać, co kończy się czołowym zderzeniem. Tak było 25 czerwca pod Nasielskiem - opel astra wbił się prosto w ciężarowego mercedesa. Zginęły dwie osoby jadące osobówką.
Kolejna ciężarówka z przyczepą zabiła 79-latka na oznakowanym przejściu dla pieszych na ulicy Słowackiego w Radomiu. To tam było najwięcej na całym Mazowszu wakacyjnych tragedii na drogach - 6 śmiertelnych wypadków.
- Najczęstsze przyczyny wypadków, to nieustępowanie pierwszeństwa, nadmierna prędkość i wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu. Wielu tragedii można byłoby uniknąć, gdyby przestrzegane były elementarne zasady ostrożności i bezpieczeństwa - podkreśla insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
Podcasty
Playlisty tematyczne
