Uchodźcy z Afganistanu trafią pod Warszawę? Mieszkańcy są pełni obaw

i

Autor: Facebook, Mateusz Morawiecki Uchodźcy z Afganistanu trafią pod Warszawę? Mieszkańcy są pełni obaw

Uchodźcy z Afganistanu trafią pod Warszawę? Mieszkańcy są pełni obaw

2021-08-20 13:19

Uchodźcy z Afganistanu dotarli już do Polski. Mają oni trafić do ośrodka w Lininie pod Warszawą. Mieszkańcy wsi nie kryją zaniepokojenia. Kilka lat temu, gdy we wspomnianym ośrodku stacjonowali uchodźcy z Czeczenii, głośno protestowali przeciwko ośrodkowi. Dlaczego placówka ma tak złą opinię? Czy okoliczni mieszkańcy faktycznie mają powody do niepokoju?

Sytuacja w Afganistanie jest bardzo trudna. Talibowie w niedzielę wkroczyli do Kabulu i przejęli kontrolę nad krajem. Do Polski dotarli już ewakuowani uchodźcy, wśród których byli również Polacy. "W Afganistanie było pięciu obywateli polskich. Ta ostatnia dwójka - dwóch obywateli polskich - właśnie w tym momencie wyleciała z Kabulu w kierunku Uzbekistanu. Mamy nadzieję, że w perspektywie następnych godzin bezpiecznie dotrą do Polski. Na tym etapie nie ma już więcej obywateli Rzeczypospolitej, o których my wiedzielibyśmy, co nie oznacza, że w perspektywie następnych kilku minut, godzin czy dni takich informacji nie poweźmiemy" - powiedział w czwartek wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Jak podało radio RMF, Afgańczycy, którzy przylecieli do Warszawy pierwszym samolotem z Kabulu, mają trafić do ośrodka dla cudzoziemców w Lininie pod Górą Kalwarią. Są wśród nich dzieci. "Obywatele Afganistanu, ewakuowani z Kabulu przez polski rząd, mają zapewnioną pełną opiekę w ośrodku dla cudzoziemców - zakwaterowanie, wyżywienie i opiekę medyczną" - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Zobacz także: Makabryczne zabójstwo 16-letniej Kornelii. "Kara śmierci, krzesełko, albo powiesić" piszą internauci

"Gazeta Wyborcza" przekazała, że mieszkańcy Linina są pełni obaw. Boją się mieszkać w towarzystwie uchodźców z Afganistanu. Kilka lat wcześniej, gdy ośrodek zamieszkiwali obywatele Czeczenii. Wówczas napisali list do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka. Zawarli w nim prośbę o likwidację placówki albo zmianę jego funkcji, tak by przyjmowano w nim tylko repatriantów.

Sprawdź: Groza pod oknami TVP. Wielkie utrudnienia na Woronicza

"GW" przytoczyła również rozmowę z Agnieszką Klimek, sołtyską Linina. Kobieta wspominała o konfliktach, do których dochodziło między dziećmi w szkole, a także o tym, że dzieci czeczeńskie przychodziły ze scyzorykami i miały straszyć polskich uczniów. Sołtyska wsi zwróciła również uwagę na to, że uchodźcy nie chcieli uczyć się języka polskiego. Nie zależało im również na pracy sezonowej, czy integracji z Polakami.

Zobacz koniecznie: 500 plus Warszawa. Sprawdź, kiedy będą wypłaty świadczeń 500 plus w 2021 roku w Warszawie

Maria Złonkiewicz z grupy Chlebem i Solą, która pomaga uchodźcom, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zwróciła uwagę na fakt, że ośrodek w Lininie ma bardzo złą opinię nie tylko wśród okolicznych mieszkańców, ale też i samych uchodźców. Placówka oddalona jest od miejsc, w których mieszkają Polacy. Utrudniony jest transport, a tym samym i integracja z mieszkańcami okolicznych wsi.

Czy mieszkańcy Linina faktycznie mają powody do obaw? Maria Złonkiewicz w rozmowie z "GW" przypomniała, że Afgańczycy mają zupełnie inną kulturę niż Czeczeni. Co więcej, uchodźcy, którzy przylecieli do Warszawy, współpracowali z polskim wojskiem. Oznacza to, że są to raczej osoby wykształcone, które znają języki obce, a ich styl życia często jest podobny do zachodnioeuropejskiego. W tym przypadku warto więc postawić na integrację z lokalną społecznością, by odczarować wizerunek uchodźców przebywających w Polsce.

Sonda
Czy Polska powinna przyjąć uchodźców z Afganistanu?
Afganistan pod rządami talibów. Jak wygląda sytuacja w kraju?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki