Upycha nas w autobusach, a sam wozi się autem

2011-10-15 3:45

To będzie koszmar! W związku z budową II linii metra kierowcy nie będą mogli przejechać skrzyżowaniem Solidarności z Targową. Miejski inżynier ruchu Janusz Galas (52 l.) ma dla nich tylko jedną radę, aby przesiedli się do komunikacji miejskiej. Sam jednak najlepszego przykładu nie daje, bo jak się okazuje - od zapchanych autobusów woli... wygodne auto.

To będzie prawdziwy komunikacyjny paraliż! Budować II linię metra trzeba. Niestety, w związku z tym warszawiaków czekają olbrzymie korki, bo na objazdach staną zarówno autobusy, jak i samochody. - Będą bardzo poważne utrudnienia - przyznał na ostatniej konferencji miejski inżynier ruchu i podpowiedział przerażonym mieszkańcom stolicy, aby przesiedli się do i tak zapchanej już do granic możliwości komunikacji. A przecież od kiedy zamknięto torowisko na ul. Targowej, do autobusów i tramwajów czasami ciężko nawet wsiąść. Dlatego aż strach pomyśleć, co będzie się działo teraz, kiedy budowniczowie metra wreszcie zamkną okolice Dworca Wileńskiego.

Jak się jednak okazuje, Janusz Galas do swoich rad niechętnie się stosuje. Reporterzy "Super Expressu" przyłapali go bowiem, jak przed siedzibą swojego biura przy ul. Solec wsiada do samochodu i odjeżdża. Czyżby więc nie zamierzał korzystać z komunikacji? Kierowcy są wściekli. - Przecież po tym mieście i tak już nie da się jeździć, a teraz będzie prawdziwy horror i nawet takie mądre rady nic tu nie pomogą - denerwuje się Andrzej Cieśliński (45 l.), kierowca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki