Warszawa: Będziemy jeździć rzęchami

2010-03-01 3:00

Zdezelowane ikarusy znikną ze stołecznych ulic do 2012 roku - obiecywał Mieczysław Magierski (42 l.), prezes Miejskich Zakładów Autobusowych. Tymczasem jego firma właśnie odwołała przetarg na zakup nowoczesnych wozów. Zamiast mercedesów czy solarisów nadal będziemy jeździć rozlatującymi się trzydziestoletnimi rzęchami.

Rozsypujące się ikarusy sprzed dziesięcioleci nadal przewożą pasażerów. A jak się nimi jeździ? - Fatalnie. Są głośne i niebezpieczne. Tak ma wyglądać komunikacja miejska europejskiej stolicy? - denerwuje się Adam Maksymowicz (40 l.).

Stan starego taboru jest rzeczywiście opłakany. Ikarusy, które wciąż kursują na bardzo ważnych trasach, wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy. Miejskie Zakłady Autobusowe straciły jednak szansę na wymianę taboru. Mieczysław Magierski (42 l.), prezes spółki, odwołał przetarg na zakup szesnastu nowych wozów. Do walki stanęły mercedes oraz solaris. Decyzja prezesa oburzyła dostawców autobusów. - To jest skandal. Złożyliśmy do Krajowej Izby Odwoławczej skargę na decyzję prezesa Magierskiego - informuje Krzysztof Olszewski (59 l.), dyrektor fabryki autobusów Solaris.

Dlaczego przetarg został odwołany? - Oferty nie spełniały warunków, ale nie chcę podawać szczegółów - mówi Sławomir Ślubowski (43 l.), rzecznik MZA. - Jeśli Krajowa Izba Odwoławcza przyzna nam rację, ogłosimy przetarg ponownie. Jeśli nie, to przeprosimy firmę Solaris i kupimy od niej 16 autobusów - wyjaśnia rzecznik.

A nie prościej od razu je kupić? Warszawiacy naprawdę mają serdecznie dosyć rozklekotanych ikarusów. No ale nie ma to jak zagmatwać sprawy...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki