Rozmowa z kanydatem na prezydenta. Andrzej Rozenek: Chcę Warszawy tolerancyjnej i przyjaznej

2014-11-10 3:00

Andrzej Rozenek, kandydat na prezydenta Warszawy mówi nam dlaczego Janusz Palikot nie będzie rządził Warszawą z tylnego siedzenia. Oraz o autorskich pomysłach na energooszczędne mieszkania, tańsze latarnie w całym mieście oraz... czym się różni od Piotra Guziała.

Super Express: - Czym różni się pan od Piotra Guziała? Można odnieść wrażenie, że w kampanii mówiliście to samo...

Andrzej Rozenek: - Andrzej Rozenek na pewno jest mniej spontaniczny i żywiołowy. Za to bardziej rozważny i uporządkowany niż Piotr Guział, który jest moim zdaniem dobrym burmistrzem.

- Ma pan zaplecze, żeby rządzić miastem? Janusz Palikot nie rządziłby Warszawą z tylnego siedzenia?

- Mamy fachowców, którzy potrafiliby rozsądnie gospodarować 14 miliardami budżetu miasta. Janusz Palikot będzie kandydatem Twojego Ruchu na prezydenta kraju, więc na pewno będzie miał własne zadania do wykonania.

- Jaka ma być zatem Warszawa Andrzeja Rozenka? Z pana kampanii wyborczej przebiły się tylko dwa hasła. "Ukradł" pan Platformie Obywatelskiej projekt dotyczący reprywatyzacji i złożył w Sejmie, bo oni "zapomnieli". I deklaruje likwidację straży miejskiej. A co z pozostałą sferą rządzenia miastem?

- Być może rzeczywiście za mało akcentowaliśmy tematykę inwestycji, ale tu potrzeby są znane. Do metra, obwodnic, dróg, o czym mówią wszyscy, dołożyłbym stadion lekkoatletyczny i żużlowy. Mam też autorski pomysł na Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ulokowałbym je w przepięknym budynku Ministerstwa Rolnictwa, a urzędników przeniósł do biurowca. Miejski ratusz natomiast zrobiłbym w PKiN. Nie zapomnę też o seniorach. Mam program utworzenia zeroenergetycznych mieszkań dla osób starszych, które mogłyby w nich mieszkać bez wysokich opłat. Niemal bezkosztowo zorganizowałbym wymianę oświetlenia w mieście na energooszczędne LED-y. I - co również różni mnie od kontrkandydatów - zapowiadam bezpłatne czipowanie wszystkich psów w mieście.

- Gdyby miał pan czarodziejską różdżkę, to jaki fragment Warszawy by pan zmienił?

- Pragę-Północ. Odtworzyłbym stare kamienice, wyposażył je w nowoczesne wygody. Żeby już nie było tam domów bez kanalizacji. Zrobił z zaniedbanego dziś rejonu perełkę Warszawy.

Zobacz też: Warszawa: Peugeot zmiażdżył volkswagena

- A ulubiony fragment miasta?

- Czerniaków, Powiśle, gdzie się wychowałem i skąd wyprowadziłem się w wieku 18 lat. Teraz mieszkam na Pradze-Południe.

- Na głosy jakich warszawiaków pan liczy?

- Wszystkich, którzy chcą Warszawy tolerancyjnej, wielokulturowej, przyjaznej, rozsądnie zarządzanej, opiekuńczej dla dzieci, młodzieży i seniorów.

Rozmawiała Izabela Kraj

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki