Warszawa. Chciała rzucić się pod rozpędzony samochód. Dowiedziała się o śmierci córki, zapragnęła do niej dołączyć

i

Autor: Shutterstock Warszawa. Chciała rzucić się pod rozpędzony samochód. Dowiedziała się o śmierci córki, zapragnęła do niej dołączyć

Przerażające

Warszawa. Chciała rzucić się pod rozpędzony samochód. Dowiedziała się o śmierci córki, zapragnęła do niej dołączyć

2022-12-23 17:04

Sekundy od tragedii. Na warszawskim Ursynowie 42-letnia Ukrainka próbowała rzucić się pod rozpędzone auta na ul. Komisji Edukacji Narodowej. Kobieta chwilę wcześniej dowiedziała się, że w Ukrainie zginęła jej 20-letnia córka. – Uznała więc, że nie ma po co dalej żyć – przekazał insp. Grzegorz Piszczek. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.

Warszawa. Bohaterska akcja strażników miejskich

Patrol funkcjonariuszy miejskich przejeżdżał Doliną Służewiecką w kierunku Wilanowa. W pewnym momencie na prawym pasie jezdni strażnicy zauważyli kobietę, która wchodziła przed nadjeżdżające auta, zmuszając je do gwałtownego hamowania. Funkcjonariusze podjęli interwencję.

Wyglądało to tak, jakby ta osoba chciała rzucić się pod koła jadących aut. Włączyliśmy górne światła sygnalizacyjne, zatrzymaliśmy radiowóz i podeszliśmy do niej. Wzięliśmy ją pod ręce i sprowadziliśmy z jezdni, ale cały czas nam się wyrywała. Kiedy usłyszałem, jak krzyczy po ukraińsku, od razu pomyślałem, że jej zachowanie może mieć związek z wojną. Nie myliłem się – przekazał po interwencji insp. Grzegorz Piszczek.

Strażnicy próbowali rozmawiać z kobietą. Kontakt z nią był utrudniony, nie mówiła po polsku. Próbowali ją uspokoić, ale nic nie przynosiło zamierzonego skutku. Funkcjonariusze postanowili więc wezwać na miejsce pogotowie ratunkowe. Widać było bowiem, że 42-latka przeżywa jakiś dramat.

Aby zrozumieć, co się stało, ratownicy skontaktowali się z tłumaczką. Po chwili rozmowy tłumaczka wyjaśniła, że kobieta jest 42-letnią Ukrainką i dowiedziała się właśnie o śmierci – w wyniku działań wojennych – swojej 20-letniej córki. Uznała więc, że nie ma po co dalej żyć dodał insp. Piszczek.

Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.

Sonda
Czy straż miejska jest potrzebna?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki