Szpital

i

Autor: pixabay.com Szpital w Skarżysku tylko dla chorych na COVID-19

Dramat w Warszawie: Wyrzucają CHORE DZIECI, by zrobić miejsce dla zakażonych!

2020-11-02 13:20

Koronawirus mocno odbija się na przeciążonej służbie zdrowia. Pacjenci jednego z warszawskich szpitali dziecięcych zostaną wypisani do domów. W ich miejsce zostaną przyjęci chorzy na COVID-19. Decyzja rządu oburza Przewodniczącego komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej w mazowieckim Sejmiku, Krzysztofa Strzałkowskiego.

Wojewoda mazowiecki przekazał informacje o planowanych zmianach na oddziale psychiatrii Dziecięcego Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W najbliższych dniach pacjenci mają zostać wypisani do domów, tak by zrobić miejsce dla zakażonych koronawirusem. Radny sejmiku wojewódzkiego staje po stronie dzieci i ich rodziców. Jego zdaniem decyzja ta jest niezrozumiała i niebezpieczna dla pacjentów. Dzieci miałyby zostać przeniesione do innych placówek. Problem w tym, że na ten moment nie ma wolnych miejsc w szpitalach zajmujących się psychiatrią dziecięca. 

Lekarz z Warszawy ujawnia, dlaczego służbę zdrowia czeka katastrofa!

- Ta z pozoru rutynowa decyzja, to skandal dla niedofinansowanej w ostatnich latach dziedziny medycyny jaką jest psychiatria dziecięca. Brak środków sprawia, że hospitalizowane są dzieci tylko w najtrudniejszych przypadkach, a miejsc gdzie można by było je przenieść po prostu nie ma ani w województwie Mazowieckim, ani w całej Polsce - tłumaczy Krzysztofa Strzałkowski, Przewodniczący komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej w mazowieckim Sejmiku. Zdaniem przewodniczącego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej obecny rząd mógł zapobiec takiej sytuacji już wcześniej podejmując odpowiednie kroki. 

Pilny komunikat Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy w samoizolacji

- Takich dylematów dało się uniknąć gdyby posłuchano lekarzy, którzy po krytykowanej przez nich decyzji o likwidacji szpitali jednoimiennych, apelowali do wojewodów, o zapewnienie kontenerowych oddziałów triażowych. Jednak Wojewoda mazowiecki jeszcze we wrześniu wierzył w zapewnienia premiera, że będzie dobrze i odmówił pomocy specjalistom. Jestem przekonany, że gdyby 250 milionów złotych, wydane na wybory, które się nie odbyły i interwencyjny skup zniczy, przeznaczyć na właśnie proponowane przez specjalistów rozwiązania, chaos w służbie zdrowia byłby mniejszy, a i nie trzeba by było zamykać cmentarzy - przyznaje Strzałkowski. 

Express Biedrzyckiej - Jagna Marczułajtis-Walczak: Nie brałam pod uwagę usunięcia ciąży

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki