WARSZAWA. Edyta Oleszczuk od lat CZEKA na MIESZKANIE KOMUNALNE: Urzędnicy chcą, bym była BEZDOMNA

2012-08-17 3:25

Oto przykład pokręconej logiki i polityki lokalowej władz Pragi-Północ. Edyta Oleszczuk (32 l.) od kilku lat tuła się z synem Pawłem (13 l.) po koleżankach, bo nie ma gdzie mieszkać. Jednak urząd zamiast przydzielić jej mieszkanie komunalne, zarzuca jej, że... pomieszkuje nielegalnie u innych lokatorów.

Edyta Oleszczuk (32 l.), mama Pawła (13 l.), wiedziała, że po opuszczeniu męża nie będzie miała lekko. Od 2008 roku, gdy wyprowadziła się z dzieckiem od teściów, pomieszkiwała u znajomych i gdziekolwiek mogła. Od 2009 roku ani ona, ani syn nie mają się gdzie podziać.

Jako ekspedientka kobieta zarabia 1300 zł na rękę, więc nie stać jej na wynajęcie niczego. Próbowała nawet pójść do domu samotnej matki, ale od dyrektorki usłyszała, że, to nie jest dobre miejsce dla syna z ADHD, bo chwila moment i mu się pogorszy. A urzędnicy zamiast pomóc kobiecie, jedynie komplikują jej starania o lokal.

W 2010 roku pani Edycie pomogła znajoma. Dała klucze do znajdującego się przy ul. Inżynierskiej mieszkania socjalnego należącego do jej męża. Gdy urzędnicy się o tym dowiedzieli, zażądali wyprowadzki.

Kobieta złożyła oświadczenie, że opuściła lokal przy Inżynierskiej i wystąpiła o mieszkanie od dzielnicy. Miała już dosyć codziennego obdzwaniania znajomych i niepewności, gdzie dziś po pracy trafi z dzieckiem. Wtedy dostała pierwszą odmowę - lokal nie należy się, bo mieszkała nielegalnie przy Inżynierskiej. Odwołała się.

-Starając się o lokal, tłumaczyłam, że pomieszkuję po dwa dni u znajomych. Urzędnicy wymagali adresu, więc podawałam. Niemal za każdym razem, gdy dzwoniłam zapytać o sprawę mojego mieszkania, był jakiś inny powód - tłumaczy pani Edyta.

Pierwszy wniosek odrzucono. Napisała zażalenie i kolejny. Znów podała adres, tym razem mamy kolegi, u której spędziła 2 noce. Ku jej zdziwieniu 2 dni później, do pomocnej kobiety zawitali urzędnicy. - Straszyli ją, że powinna mnie zameldować. Że przecież zużywam śmieci i wodę - mówi pani Edyta. W lipcu znów dostała odmowę. Powód? Nielegalnie przebywała u mamy kolegi.

Pani Edyta napisała sprostowanie i czeka. Nie ma pojęcia, co robić. - Zaraz zaczyna się rok szkolny. Odmawia mi się mieszkania, tłumacząc, że w pierwszej kolejności pomaga się bezdomnym i osobom w ciężkiej sytuacji. Przecież my jesteśmy bezdomni - dodaje. Urzędników jednak niewiele to obchodzi i wciąż tłumaczą, że sprawa jest rozpatrywana.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki