WARSZAWA: Gimnazjalistka Anita C. POWIESIŁA SIĘ z kolegą Grzegorzem K.

2012-01-16 3:00

W tę historię aż trudno uwierzyć! Niestety, wydarzyła się naprawdę. Ucząca się w gimnazjum Anita C. (†15 l.) i poważnie chory Grzegorz K. (†36 l.) wspólnie odebrali sobie życie w lesie na warszawskich Młocinach. Poznali się na portalu... dla samobójców, w którym znaleźli poradę, jak mają zginąć.

Tą tragedią wstrząśnięci są nawet najtwardsi stołeczni policjanci. W minioną środę ok. godz. 14 przerażony spacerowicz powiadomił funkcjonariuszy o makabrycznym znalezisku. Na słupie linii wysokiego napięcia biegnącej przez Las Młociński na Bielanach wisiały kołysane wiatrem ciała młodej kobiety i mężczyzny. Okazało się, że dziewczyna to Anita C. (†15 l.), uczennica gimnazjum na pobliskim Wrzecionie, a mężczyzna to Grzegorz K. (†36 l.), rencista z warszawskiego Ursynowa. Szybko potwierdziło się też, że zabili się sami - w kieszeni dziewczyny znaleziono jej własne wyliczenia, z jakiej wysokości muszą się rzucić z liną, żeby złamać kręgosłup i szybko zginąć...

Wstępne ustalenia śledczych świadczą o tym, że oboje planowali skończyć ze sobą. Odwiedzali portal dla samobójców i tam się poznali. Grzegorz K. dokładnie opisał tam swoją historię - walkę z uzależnieniem od narkotyków, kłopoty z prawem, zmaganie z AIDS i toksoplazmozą. Napisał, że chce się zabić. Co gorsza, szukał tam sobie podobnych. "Ja i tak umieram (problem w tym, że mogę tak umierać jeszcze 20 lat, a już po dziesięciu mam dość). Wolę z kimś" - napisał w jednym z postów.

Trafił na Anitę, bratnią duszę. Koledzy z klasy przyznają, że z dziewczyną w gimnazjum stało się coś dziwnego, jakby przeszła na ciemną stronę. Pisała dziennik o śmierci. - Była najlepszą uczennicą, a nagle zaczęła ubierać się na czarno, obcięła włosy żyletką i zaczęła pokazywać, że lubi zadawać sobie ból - opowiada jej koleżanka. - Wbijała sobie agrafki w kark, palce, usta. Piłowała paznokcie, żeby były ostre i spiczaste, wycinała w skórze jakieś litery i podpalała sobie skórę - dodaje. Nie tylko jej Anita mówiła, że marzy o tym, by trafić do psychiatryka. - Zawsze jednak można było z nią pogadać. Wszyscy będziemy pamiętać ją jako śmiałą i wesołą dziewczynę - mówi.

Koleżanki z klasy pamiętają, że Anita wspominała o starszym znajomym, który dał jej jakieś tabletki. Śledczy ustalili, że gimnazjalistka i Grzegorz co najmniej raz spotkali się w domu mężczyzny. - Sprawą zajmuje się prokuratura, która wyjaśnia wszystkie okoliczności zdarzenia - mówi Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. W tym tygodniu odbędzie się sekcja zwłok samobójców.

Fragmenty rozmów ofiar:

Widzę ognisko na polanie, leki, jakiś alkohol, rozmowy (można jeszcze puścić cicho "Toscę" Pucciniego), zasypiamy...

***

Gdy tramwaj bardzo się rozpędza, można wystawić łeb przez okno, bardzo się wychylić, a tam pośrodku torów stoją wielkie słupy... ŁUP!

***

Ja i tak umieram (problem w tym, że mogę tak umierać jeszcze 20 lat, a już po dziesięciu mam dość). Wolę z kimś, pisałem dlaczego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki