WARSZAWA: Jak będziemy PŁACIĆ za ŚMIECI - nowe MIESIĘCZNE STAWKI za WYWÓZ NIECZYSTOŚCI

2013-03-01 3:00

Doczekaliśmy się! Władze miasta wyjawiły dziś w końcu swój ostateczny pomysł na nowy system śmieciowy. Jego główne założenie to podział opłat dla domów i mieszkań. Stawki są zupełnie inne niż te proponowane przez miasto wcześniej. Co gorsza, są jeszcze wyższe. Trochę zaoszczędzimy, segregując odpady.

Władze miasta wycofały się z absurdalnego pomysłu naliczania opłat od powierzchni mieszkań. Wiceprezydent stolicy Jarosław Kochaniak (46 l.) przedstawił wczoraj nowy system poboru opłat za wywóz śmieci. Zachwalał, że Ratusz skorzystał z dobrodziejstwa, które dała nowelizacja ustawy śmieciowej, czyli możliwości mieszania metod. Zbyt przy tym jednak nie zaszalał, bo metoda będzie w sumie jedna - płacić będziemy od gospodarstwa. Diabeł tkwi w szczegółach.

- Zróżnicowaliśmy stawki w zależności od rodzaju zabudowy. Będą ustalane inaczej dla zabudowy jednorodzinnej, a inaczej dla wielorodzinnej, która w Warszawie przeważa - poinformował Kochaniak.

Mieszkańcy bloków mają powód do radości, bo naliczanie stawek będzie w miarę sprawiedliwe. - Wsłuchaliśmy się w głosy warszawiaków, którzy mówili o metodzie zależnej od liczby osób - mówił prezydent.

I tak, osoba samotna płacić ma miesięcznie 19,5 zł, dwuosobowa rodzina - 37 zł, a licząca cztery lub więcej osób najwyższą stawkę - 56 zł. Dla wszystkich prócz singli i par stawki będą więc wyższe niż te proponowane wcześniej, które dla przeciętnego 60-metrowego mieszkania wynieść miały 48 zł miesięcznie lub 45 zł przy metodzie liczenia od gospodarstwa.

Największe powody do narzekań mają jednak lokatorzy domków jednorodzinnych. Ich opłata wynieść ma aż 89 zł.

- To koszt odbioru czterech 120-litrowych pojemników w miesiącu, którą ustaliliśmy na 19 zł, oraz niewielka ryczałtowa opłata stosowana także dziś przez firmy odbierające śmieci - tłumaczył Kochaniak.

Przedstawił też szczegółowy wzór, według którego wyliczona została opłata dla mieszkańców bloków i który ma być odpowiedzią na pytanie, dlaczego jest ona taka wysoka.

- Zakładamy, że koszty odbioru odpadów wzrosną o 10 proc., koszty ich zagospodarowania o 25 proc., a sama ilość śmieci o 10 proc. - wyjaśnił. Zastrzegł jednak, że jeśli coś się zmieni, stawki mogą spaść.

Warto pamiętać o tym, że powyższe stawki dotyczą jedynie osób segregujących śmieci. Ci, którzy tego nie będą robić, zapłacą o 40 proc. więcej. Propozycjami Ratusza rada miasta zajmie się najpewniej już 7 marca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki