Warszawa. Przegoniliśmy naciągaczy spod Centralnego

2013-10-04 4:00

Pseudotaksówkarze czają się przy dworcach, lotniskach i zdzierają z nieświadomych pasażerów zawyżone stawki za kurs. Zarząd Dróg Miejskich postanowił się ich pozbyć. Na początek spod Dworca Centralnego. Wydzierżawił teren NSZZ "Solidarność", która pilnuje porządku i tego, by nikt już nie naciągał klientów.

ZDM już przed EURO 2012 próbował wyeliminować problem pseudotaksówkarzy żerujących na turystach w zatoce przy ul. Emilii Plater pod Centralnym. Ustawił znak zezwalający na wjazd jedynie taksówkom z licencją.

- To jednak nie pomagało i wyłudzacze nadal tam krążyli. Dlatego postanowiliśmy wydzierżawić ten teren - mówi Karolina Gałecka z ZDM.

Przeczytaj koniecznie: Jak zostać taksówkarzem. Jak uzyskać LICENCJĘ NA TAKSÓWKĘ, jakie egzaminy i szkolenia, jakie warunki trzeba spełnić


Najlepszą ofertę złożył NSZZ "Solidarność" Region Mazowsze, który wynajął zatokę przy Emilii Plater. - Umowa obowiązuje od 1 października i została podpisana na 3 lata. Pieniądze zasilą budżet miasta, a uporządkowanie terenu wyeliminuje obecność pseudotaksówkarzy - dodaje Gałecka.

Teraz klienci mogą być pewni, że przy ul. Emilii Plater znajdą tylko taksówki z licencją. - Taksówkarze z Korpo Taxi, którzy mają wyłączność na ten postój, są członkami Solidarności i mają świadomość, że każde oszukanie klienta grozi nie tylko karą pieniężną, lecz także wyrzuceniem ze związku i z pracy - zapewnia Michał Więckowski (56 l.), członek zarządu NSZZ "Solidarność".

- Cena za kilometr to 2,40 zł - dodaje pan Michał. Zmiany przy Centralnym nie spodobały się pseudotaksówkarzom, którzy próbują łamać przepisy i wykłócają się o miejsce. Na szczęście temperuje ich wynajęta ochrona.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki