Warszawa. Ratownicy szykują się na katastrofę - program STOLICA 2011

2011-09-16 19:48

W czwartek, kwadrans po godzinie 10, służby ratownicze dostały zgłoszenie o wykolejeniu się pociągu w okolicach ulicy Zabranieckiej na Targówku. Na szczęście były to tylko ćwiczenia obronne w ramach programu "Stolica 2011".

Scenariusz był taki: pociąg relacji Kijów - Warszawa przewrócił się na bok na zakręcie. 59 pozorantów znajdujących się w przedziałach na rękach miało kartki z informacją, w jakim stanie się znajdują, część z nich nie mówiła po polsku.

Mimo że, jak to bywa w rzeczywistości, zgłoszenia od czterech "świadków" były chaotyczne i niedokładne, to straż pożarna dotarła na miejsce już o 10.31. Zaryglowane drzwi pociągu w mgnieniu oka zostały sforsowane. Zaraz po wozie strażackim zjawiły się dwa ambulanse, jednak trzeba było aż 10 minut, by na miejsce dotarli ratownicy.

Policja zabezpieczyła miejsce wypadku taśmą. O 10.50 pierwsza osoba trafiła do "szpitala", a o 10.58 wylądował na miejscu śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Na pomoc ruszyło nawet pogotowie energetyczne. - Wierzę w nasze służby - mówiła Ewa Gawor (57 l.), dyrektor miejskiego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

- Jednak dostrzegliśmy kilka błędów w działaniu służb. Zgłoszenie do PKP było niezgodne z procedurami, należało natychmiast zamknąć tory obok. Straż otworzyła tylko jeden wagon i z dużym opóźnieniem znaleziono pozoranta, który oddalił się z miejsca wypadku - mówiła po wszystkim urzędniczka, która nadzorowała ćwiczenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki