Warszawa: Śmieciarze nie boją się kar

2014-03-08 3:00

Z koszy wciąż wysypują się odpadki, a firmy śmieciowe lekceważą terminy odbiorów. - Zamiast w czwartek śmieciarka przyjechała do nas w piątek, a już się wylewało z altanki - żalą się mieszkańcy Grochowa. Podobnie jest w Śródmieściu. Dotąd kary na śmieciarzy nie zostały nałożone. Będą naliczane dopiero pod koniec marca. Ratusz na razie nie wie, jakie to kwoty. Wciąż bowiem spływaja skargi.

Telefon "Ekopatrolu" "Super Expressu" w lutym był rozgrzany do czerwoności. Choć od wprowadzenia nowych zasad wywozu minął miesiąc, problemy nie zniknęły. Przepełnione śmietniki znaleźliśmy m.in. na Kinowej 25 na Pradze czy przy Marszałkowskiej 3/5 i Emilii Plater 13 na Śródmieściu.

- Warunki umowy między miastem a firmami nie są egzekwowane. Reforma śmieciowa Platformie Obywatelskiej w Warszawie nie wyszła - mówi Maciej Wąsik (44 l.), radny Prawa i Sprawiedliwości. - Chcemy zwołania specjalnej sesji rady miasta, aby wyjaśnić te wszystkie nieprawidłowości - mówi Wąsik. Ostatnio wyjaśnień nie chciała słuchać Platforma Obywatelska, ale opozycja nie chce dać za wygraną i broni praw mieszkańców np. do częstszego wywozu odpadów.

Czytaj: Wojna o śmieci w Warszawie. Radni PO mają gdzieś śmieci w stolicy

Ratusz zapowiadał, że już w marcu posypią się pierwsze kary za przepełnione kosze. - Obecnie mamy tylko 40 skarg dziennie za niewywiązywanie się z terminów. To mniej niż w lutym - bagatelizuje sprawę Jarosław Dąbrowski (39 l.) wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za śmieci. Skarżą się najczęściej mieszkańcy Wawra. Same kary dla śmieciarzy posypią się najwcześniej pod koniec marca. - Wtedy dostaniemy pierwsze rachunki i przeanalizujemy zasadność skarg od mieszkańców. Jeżeli uznamy je za słuszne, to firmy otrzymają odpowiednio mniejszy procent za usługi - zapowiada "Super Expressowi" Dąbrowski. Jak będzie? Na pewno to sprawdzimy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki