WARSZAWA: Studentka narysowała policjantom Wacka

2011-11-08 19:30

To historia jak z powieści kryminalnej! Nieuchwytny złodziej przez kilka miesięcy grasował w stolicy. Zastawiał pułapki na ludzi pod centrami handlowymi i bazarami, a potem kradł ich auta. Miał jednak pecha. Świadkiem jednego z takich przestępstw była studentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dziewczyna narysowała portret mężczyzny, którego widziała. Kiedy obraz zobaczyli policjanci, od razu rozpoznali na nim notowanego wcześniej złodzieja.

Od początku roku w Warszawie i okolicznych miejscowościach wyjątkowo bezczelny złodziej kradł samochody metodą, którą policjanci nazwali "na butelkę". Rabuś najpierw wybierał sobie ofiarę, zawsze osobę starszą i słabszą fizycznie. Nad kołem jej auta wkładał butelkę, a kiedy zatrzymywała wóz, żeby sprawdzić co stuka, wskakiwał do środka pojazdu i odjeżdżał. Nie miał skrupułów - 2 osoby które próbowały go powstrzymać, zostały poturbowane i pociągnięte za samochodem.

- Kluczowym dowodem w sprawie było ustalenie świadka jednej z kradzieży. Była to studentka ASP, która narysowała portret pamięciowy sprawcy. Policjanci nie mieli żadnych wątpliwości, że na portrecie widnieje wizerunek znanego im złodzieja - wyjaśnia mł. insp. Maciej Karczyński (40 l.) ze stołecznej policji.

Funkcjonariusze rozpoznali "Wacka", czyli Mariusza W. (37 l.), który niedawno wyszedł z aresztu. Trafił tam po tym, jak w połowie lutego ukradł na pl. Hallera subaru forestera z... psem w środku. Podczas ucieczki złapał gumę, porzucił auto i ukrył się w przenośnej toalecie. Tam skulonego przestępcę odnaleźli policjanci. Tym razem mundurowi bez problemu namierzyli Mariusza W. w mieszkaniu na Bielanach. Uzbrojeni policjanci z wydziału realizacyjnego wyciągnęli zaskoczonego "Wacka" z łóżka. Na rozprawę poczeka w areszcie. Grozi mu do 10 lat za kratami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki