Warszawa. Ulica Podleśna zapadła się ze starości

2013-12-03 1:06

Dziura jak po wybuchu bomby przywitała wczoraj rano kierowców i drogowców na ul. Podleśnej. W nocy z niedzieli na poniedziałek na uczęszczanym dojeździe do Wisłostrady zapadła się jezdnia. Przyczyną awarii była mocno już sfatygowana konstrukcja ulicy. Drogowcy przez kilka godzin pracowali pełną parą, by załatać wyrwę, a kierowcy utknęli na objazdach.

Było chwilę po północy, gdy na ul. Podleśnej na wysokości numeru 38 zapadła się jezdnia. Drogowcy natychmiast zamknęli drogę między Lektykarską i Marymoncką, a o świcie przystąpili do pracy. Na początku wyrwa miała średnicę kilkudziesięciu centymetrów, ale trzeba było ją rozkuć. Gdy na miejsce dotarł nasz reporter, dziura w jezdni miała 3 metry szerokości. - Musieliśmy sprawdzić, co dzieje się pod spodem, bo dokładnie w tym miejscu krzyżują się nitki wodociągów i telekomunikacji. Nie zostały one uszkodzone - mówi Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich. - Przyczyną awarii jest najprawdopodobniej wyeksploatowanie konstrukcji jezdni, która ma już swoje lata - dodaje.

Przeczytaj: Warszawa. Solaris na baterie już na ulicach

Dziura została zabezpieczona, wypełniona piachem i przykryta brukiem. Na czas prac od strony Wisłostrady kierowcy samochodów osobowych oraz autobusów linii 121, 181 i 197 musieli korzystać z objazdów, na których tworzyły się ogromne korki. Komunikacyjny chaos zakończył się dopiero o godz. 13, kiedy ul. Podleśna znów została otwarta dla ruchu. - Jezdnia nadaje się do użytku, ale będziemy ją obserwować. Jeśli wykonane przez nas prace nie okażą się wystarczające, potrzebny będzie generalny remont jezdni - dodaje rzecznik ZDM i zapewnia, że choć to spory koszt, w budżecie miasta powinny znaleźć się na to pieniądze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki