Warszawa. W korkach tracimy dobrą pensję

2014-03-18 23:32

W arszawski kierowca traci w korkach 3,5 tys. zł rocznie - wynika z opublikowanego właśnie raportu Targeo i Deloitte . To najgorszy wynik w kraju! Po stolicy wciąż jeździ się fatalnie. Potwierdził to też test reporterów "Super Expressu", którzy sprawdzili, ile w godzinach szczytu zajmie przejazd przez miasto. Podróż trwała... godzinę i 15 minut.

Warszawa spadła na 4. miejsce w rankingu najbardziej zakorkowanych polskich miast, a ten niechlubny tytuł otrzymał Kraków. Niestety, warszawiacy nie mają powodów do śmiechu. To my najwięcej tracimy przez korki. Jak wyliczają twórcy raportu, rocznie to około 3,5 tys. zł, które moglibyśmy w tym czasie zarobić. - Badania prowadzone były w październiku ubiegłego roku. Dane z miast pochodziły z nawigacji samochodowych - mówi Anna Bracik z firmy Deloitte.

Zobacz: Wypadek w Warszawie. Rozpędzony autobus 109 zmasakrował cztery osoby!

Według raportu najgorzej jeździ się po al. Krakowskiej, Prymasa Tysiąclecia, Trasie Toruńskiej, Idzikowskiego czy Al. Jerozolimskich. Tam prędkość w porannym szczycie wynosi 5-10 km/h. Efekt? K ażdego dnia w 10-kilometrowej podróży tracimy w korku 13 minut w porannym szczycie i 11 minut w popołudniowym. Reporterzy "Super Expressu" sprawdzili, czy jest aż tak źle. Wyruszyliśmy o godz. 8.17 z granicy miasta na Trakcie Brzeskim. Stanęliśmy już na

ul. Czecha. Potem wybraliśmy najmniej zakorkowany most Siekierkowski, ale utknęliśmy dalej na Czerniakowskiej i Wisłostradzie. Wolno jechało się też Al. Jerozolimskimi. O godz. 9.32 dotarliśmy do granicy Warszawy z Opaczą. Przejazd zajął nam 75 minut. Średnia prędkość 25-27 km/h, choć chwilami ledwo jechaliśmy. Ten sam odcinek - 30 km - według nawigacji poza godzinami szczytu można pokonać w 30-40 minut.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki