WARSZAWA: Zadyma w Centrum

2011-11-12 15:27

Zniszczone chodniki, zdemolowane przystanki. Marsz Niepodległości miał przebiegać spokojnie, tymczasem na placu Konstytucji rozegrała się regularna wojna. Straty są ogromne i mogą sięgać milionów złotych. Policjanci już porachowali swoje straty- to ok. 70 tys. złotych.

Czy Ratusz nie popełnił błędu, godząc się na dwie takie manifestacje w tym samym miejscu?

- Do Ratusza zgłasza się informację o manifestacji, szacowaną liczbę uczestników, trasę i czas trwania przemarszu. Na tym kończy się nasza rola. Nie możemy odmówić prawa do manifestowania. Przepisy zabraniają nam wydania takiego zakazu - mówi Bartosz Milczarczyk (31 l.), rzecznik Ratusza. - Musimy zakładać, że każda manifestacja jest pokojowa - dodaje.

Jak jednak widać, nie każda. Wczoraj po południu na ul. Marszałkowskiej i placu Konstytucji doszło do zamieszek. Chuligani rzucali racami i butelkami. Wyrywali płyty chodnikowe, demolowali przystanki i radiowozy. Rozwścieczeni wandale uszkodzili 14 aut. Na placu na Rozdrożu podpalili wóz transmisyjny TVN24.

- Na policję trafiło 200 osób. Sprawdzamy, kim są. Wszyscy, którzy złamali prawo, na pewno poniosą konsekwencje - mówi Maciej Karczyński (40 l.) ze stołecznej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki