Pandemia koronawirusa to koszmar osób doświadczających przemocy domowej. Ofiary zamknięte w czterech ścianach ze swoimi oprawcami nie mają jak uciec i poprosić o pomoc. By pomóc im uwolnić się z opresji powstał dyskretny znak, który na całym świecie znaczy dokładnie to samo - "POMÓŻ MI".
ZOBACZ TEŻ: Zgotował piekło rodzinie. HORROR trwał kilka lat
Ofiara przemocy domowej nie może głośno przeciwstawić się swojemu oprawcy czy krzyczeć z nawoływaniem o pomoc. Gdyby to zrobiła, kara ze strony osoby nadużywającej przemocy byłaby bardzo surowa. Ze strachu nie mówi nikomu, co dzieje się za drzwiami mieszkania, nie rozmawia o dramacie, który każdego dnia przeżywa.
- Z myślą o takich osobach powstał ten znak. Jest to prosty i czytelny ruch dłoni, który może nawet uratować ludzkie życie - informuje policja w całym kraju.
Międzynarodowy znak "POMÓŻ MI" jest dziennie prosty w wykonaniu. Wystarczy pokazać otwartą dłoń. A następnie złożyć dłoń w pięść chowając kciuk do środka. Ten dyskretny sygnał można wysłać zarówno do kogoś kogo znamy, jak i do całkowicie obcej nam osoby. Do koleżanki, kuriera czy nawet nieznajomego spacerującego właśnie ze swoim psem. Nie wymaga on bliskiego kontaktu, i może być pokazany nawet przez okno czy w internecie.
W ostatnim czasie media społecznościowe wręcz zalewane są udostępnianym przez użytkowników znakiem "POMÓŻ MI". Im więcej osób się o nim dowie, tym więcej ofiar będzie wiedziało, że ma szansę po cichu wezwać pomoc, a postronne osoby poprawnie rozszyfrują dyskretne hasło.
Co robić, gdy ktoś pokaże nam taki znak? Przede wszystkim trzeba natychmiast zareagować! W tym prostym apelu o pomoc może chodzić nie tylko o ludzkie zdrowie, ale czasami nawet i o życie. Pytanie tylko, jak to zrobić, by nie pogorszyć sytuacji ofiary? Doskonale wyjaśniła to policja, wskazując na trzy bardzo ważne punkty:
- Nie powinniśmy dawać oznak, że coś jest nie tak. Zwłaszcza w sytuacji, gdy obserwuje nas osoba, która potencjalnie może być sprawcą. To mogłoby narazić ofiarę na konsekwencje.
- Należy zakończyć spotkanie lub rozmowę, tak jakby nic się nie stało.
- Trzeba skontaktować się z policją pod numerem alarmowym 112 i wyjaśnić sytuację, oraz poinformować, że osoba ta w ten sposób poprosiła nas o pomoc.