Awantura o II linię metra

2016-05-20 9:00

Napięcie między warszawskim ratuszem a urzędem wojewódzkim wyraźnie narasta. Władze Warszawy i wojewoda mazowiecki, pytani o terminy budowy zachodniego odcinka II linii metra, reagują coraz bardziej nerwowo. Przez to inwestycja stoi w miejscu, bo pozwolenia na budowę kolejnych stacji na Woli wciąż nie ma.

- Ja nie chcę słyszeć, że blokuję jakąś inwestycję! Nie ma mowy o opóźnieniach przy budowie II linii metra - tak wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zareagował na sugestie, że być może z powodów politycznych nie wydaje pozwolenia na budowę na kolejne stacje II linii metra. Inwestycja na Woli czeka na zielone światło od listopada ubiegłego roku. Skomplikowały ją protesty mieszkańców z Płockiej i Skierniewickiej, którzy boją się, że w związku z budową popękają ich bloki. Metro Warszawskie wystąpiło równolegle do dwóch instytucji: u wojewody złożyło sześć wniosków o pozwolenie na budowę kolejnych stacji i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o potrzebne decyzje środowiskowe. - I teraz czekamy na dokumenty z RDOŚ. Mogą one bowiem zawierać na przykład wnioski do inwestora, by dokonał zmian w projekcie lub usunął jakieś braki formalne. Wówczas trzeba będzie jeszcze poczekać na te zmiany i dopiero będzie można wydać pozwolenie na budowę - mówi "Super Expressowi" wicewojewoda Artur Standowicz.

- No, jeśli już zaczynamy mówić o konieczności przeprojektowania zachodniego odcinka, to jest to prosta droga do wysłania metra z Woli w kosmos - ironizuje wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. A pytany o opóźnienie, wylicza: - Procedura wydania pozwolenia na budowę opóźnia się już o dwa miesiące w stosunku do wschodniego odcinka. Na Pradze już ruszamy z budową, a na Woli wybrany w przetargu wykonawca nie ma pewności, czy będzie miał pracę, bo nie możemy podpisać z nim kontraktu - zwraca uwagę wiceprezydent.

W listopadzie ubiegłego roku Metro Warszawskie dostało nakaz skorygowania dokumentacji i teraz inwestycja przechodzi ponowną ocenę oddziaływania na środowisko. - Wszystkie braki zostały uzupełnione w styczniu. Wojewoda mógł przekazać dokumenty do RDOŚ od razu, a zwlekał z tym 40 dni. Więc tu również możemy już mówić o opóźnieniu - wytyka Wojciechowicz. - Ja jednak mam nadzieję, że zwyciężą rozsądek i dobra wola i warszawiacy ten zachodni odcinek metra dostaną - konkluduje.

Decyzji RDOŚ należy się spodziewać w czerwcu. Jeśli będzie pozytywna, wolskie stacje mają być gotowe w trzy lata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki